W środę premier Mateusz Morawiecki przebywał z wizytą w województwie śląskim. Ostatnim punktem programu były odwiedziny szefa rządu w Centrum Informacji Naukowej i Bibliotece Akademickiej w Katowicach.
Ostra wymiana zdań
Przed budynkiem na premiera czekali protestujący górnicy. Między nimi a Morawieckim doszło do ostrej wymiany zdań.
Chcieliście państwo o coś zapytać? - pytał premier Morawiecki po wyjściu z samochodu. Chcieliśmy zapytać o sytuację w kraju, o podwyżki cen energii, gazu…
Już odpowiadam. Podwyżki cen gazu dziesięciokrotne przez Gazprom i Rosję. Czy my jesteśmy temu winni? Nie…
Panie premierze, jeśli pan dalej będzie brnął w ten kanał to ja panu coś powiem - powiedział jeden z protestujących.
Ale może mi pan teraz nie przerywać? - odpowiedział Morawiecki.
Wszyscy wiemy od kilku lat, co Rosja zrobi - mówił w imieniu górników Rafał Jedwabny.
Odpowiada za to Tusk
Podwyżki cen ETS-u (unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji - red.) na skutek polityki klimatycznej Unii Europejskiej czterokrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, uwaga, dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich czterech lat. Kto za to odpowiada? Odpowiada za to w 2008 roku Tusk, w 2014 roku Tusk- mówił premier.
Po kolejnej przepychance słownej premier powiedział, że "jako pierwszy rząd budujemy do końca przyszłego roku rurę gazową, która nas uniezależni od Gazprom-u".
Rozbudowujemy terminal w Świnoujściu do ośmiu miliardów metrów sześciennych. To, jeśli chodzi o gaz…. - mówił premier
Drogi panie premierze, my się chyba nie rozumiemy. W dwóch różnych językach rozmawiamy. Pana nakręcili, czy ja nie wiem… - stwierdził górnik
Nie, ja odpowiadam na pytania - odparł Morawiecki.
To proszę odpowiedzieć, gdzie był rząd Polski, jak wykończyliście polskie górnictwo? - dopytywali protestujący.
Dzisiaj staramy się zrestrukturyzować tak, żeby jednocześnie nie musieć tworzyć dramatów. I jeszcze jedną rzecz chcę powiedzieć. Cieszę się, że w województwie śląskim jest drugi, co do poziomu bezrobocia, najniższy poziom w Polsce - stwierdził szef rządu.
Protestujący pożegnali go słowami "poseł ze Śląska, oszust z Wrocławia".