W październiku Komisja (Europejska - red.) przedłożyła Polsce dyktat, oparty nie wiem na czym, na pewno nie na prawie europejskim - powiedział Waszczykowski. Chodzi o warunki, na podstawie których Polska mogłaby otrzymać zaliczkę. Wśród nich znalazł się postulat zlikwidowania nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Reklama

Europoseł przekonywał, że żaden traktat nie łączy wypłat unijnych pieniędzy "z jakimikolwiek warunkami politycznymi".

Na uwagę, że istnieje jednak mechanizm warunkowości, na który zgodził się polski rząd, Waszczykowski odparł, że "mechanizm praworządności dotyczy wydatkowania unijnych pieniędzy, czy nie są zdefraudowane", a nie kwestii politycznych.

Nie można się na to zgodzić, to jest szantaż, szantażyście się nie ulega - stwierdził Waszczykowski.

Waszczykowski mówił także, że "żeby powstał Fundusz Odbudowy, wszystkie 27 państw musiało udzielić Komisji dodatkowych uprawnień na zaciąganie pożyczek i na nakładanie podatków". - Z tych pieniędzy miał powstać ten budżet - dodał.

Jeśli my nie będziemy tych pieniędzy otrzymywać, to również cofniemy swoje rekomendacje, swoje gwarancje dla działań Komisji, ten program odbudowy może w ogóle nie powstać - powiedział.