Wtym tygodniu PiS planował dwa ważne wydarzenia. Pierwsze to pokazanie tarczy antyinflacyjnej – wartego miliardy złotych pakietu regulacji, mających na celu złagodzenie skutków galopujących cen. Drugie to podsumowanie sześciu lat rządów Zjednoczonej Prawicy, w ramach którego snuto plany np. o wspólnej konferencji prezesa PiS i dwójki premierów – Beaty Szydło oraz Mateusza Morawieckiego; potem z kolei poszczególne resorty miały podsumować własne dokonania. Spektakl rozpisany więc był nie na dni, raczej na tygodnie. Jednak w momencie pisania tego tekstu do żadnego z tych wydarzeń nie doszło. Powód – zaostrzający się kryzys na granicy z Białorusią nie tworzy dla nich dobrego klimatu.
Opisywana sytuacja dobrze pokazuje stan, w jakim znalazł się PiS na półmetku drugiej kadencji. To czas, w którym pojawiają się wyraźne symptomy zmęczenia władzą, a rzeczywistość przestała być przewidywalna i na domiar złego domaga się spłaty rachunków za popełnione błędy.