Każda terapia, której koszt przekroczyłby wyznaczony limit cenowy, otrzymywałaby "obligatoryjną odmowę objęcia refundacją”. Taki zapis pojawił się w projekcie nowelizacji ustawy refundacyjnej. O jaki limit chodzi? Próg to 240 tys. zł – przy czym nie jest to cena za roczną terapię. Chodzi o skomplikowany wzór według którego przelicza się koszty leczenia, biorąc pod uwagę każdy dodatkowy rok życia, najlepiej jeszcze skorygowany o jakość uzyskanych lat.
Zmian boją się pacjenci
Gdyby taki zapis działał już dziś, z refundacji wypadłoby siedem leków. Zmian boją się pacjenci z chorobami rzadkimi, twierdząc, że nowy mechanizm może zamknąć im drogę do terapii, które w ich przypadku należą do najdroższych.
CZYTAJ WIĘCEJ W ŚRODOWYM WYDANIU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ>>>