Od poniedziałku preparat AstraZeneki (AZ) ma być podawany 69-latkom. Szef KPRM przyznał, że faktycznie pojawiają się informacje o rezygnacjach z jego przyjęcia. dokładne statystyki będą jednak znane pod koniec tego tygodnia. Strach części pacjentów to pokłosie decyzji niektórych krajów (w poniedziałek dołączyły do nich Niemcy), które wstrzymały podawanie tej konkretnej szczepionki po doniesieniach, że może ona powodować zakrzepicę.
Sonda DGP
Sonda DGP po przychodniach potwierdza, że choć szczepienia preparatem tej firmy dopiero się zaczynają, to już nie brakuje pacjentów, którzy nie są nim zainteresowani. – Zdarza się, że jak słyszą, że to "Astra”, to się nie zapisują albo rezerwują termin, ale bez przekonania, że się pojawią – mówi kierownik jednej z łódzkich placówek. I dodaje, że widać o wiele mniejsze zainteresowanie terminami niż w przypadku seniorów po 70. roku życia (im podawane są inne szczepionki). Zapisy dla 69-latków zaczęły się w zeszłym tygodniu, w tym nadal były wolne miejsca. Podobnie jest w Gdańsku, Bielsku-Białej, Sosnowcu czy Poznaniu.
Nasz rozmówca z rządu boi się, że im więcej będzie doniesień w sprawie AZ, tym bardziej odbije się to na tempie szczepień. I nie zmieni tego to, że zdaniem ekspertów to bezpieczny preparat (potwierdza to Europejska Agencja ds. Leków). – Nie róbmy sobie krzywdy i nie czekajmy na inną szczepionkę – apelują członkowie rządu. Przyznają, że jeśli rezygnacje z preparatu AZ będą powszechniejsze, to czekają nas kolejne kłopoty. Niewykluczone, że wówczas trzeba będzie ją podać innym grupom zawodowym (tak jak wcześniej nauczycielom) – a to może wprowadzić dodatkowy chaos w harmonogramie szczepień.
Lockdown w całej Polsce?
Rząd jest zdeterminowany, bo tempo szczepień ma wpływ na sytuację epidemiczną. A ta nie jest optymistyczna, dlatego niewykluczone, że pełen lockdown ponownie obejmie całą Polskę. decyzję w tej sprawie mamy poznać w piątek.