W swoim liście senatorowie na czele z Johnem Barrasso z Wyoming podkreślają, że Kongres przyjął kilka ponadpartyjnych aktów prawnych, nakładających sankcje na projekt Nord Stream 2. Domagają się, by administracja Bidena wykorzystała wszystkie dostępne jej narzędzia w celu natychmiastowego wprowadzenia w życie dodatkowych restrykcji.
Czas na działanie?
"Piszemy, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie odmową przez administrację nałożenia sankcji na podmioty zaangażowane w gazociąg Nord Stream 2. (...) Niepowodzenie administracji w zidentyfikowaniu i nałożeniu nowych sankcji sygnalizuje chęć umożliwienia prezydentowi Putinowi zdobycia pozycji w dostawach gazu do Europy i zwiększenia ich geopolitycznej dźwigni. Wzywamy administrację do skorygowania błędnych działań poprzez szybkie i pełne wdrożenie sankcji przewidzianych przez prawo Stanów Zjednoczonych" - oznajmili senatorowie.
Jak podkreślili, "nadszedł czas na działanie". Parlamentarzyści tłumaczą, że ukończony rurociąg "uczyniłby sojuszników i partnerów amerykańskich w Europie bardziej podatnymi na presję Moskwy i jej szkodliwe wpływy".
Pod listem podpisali się m.in. Susan Collins, Ted Cruz, Lindsay Graham, Ron Johnson, Mitt Romney i Marco Rubio. Dokumentu nie podpisał żaden z senatorów reprezentujących Partię Demokratyczną.
Brak zapowiadanych sankcji
Departament Stanu USA w lutym nie zdecydował się na wprowadzenie nowych sankcji przeciwko uczestnikom projektu Nord Stream 2; na listę sankcyjną wpisano jedynie barkę Fortuna i jej właściciela KWT-Rus. Według Bloomberga Departament Stanu nie zdecydował się na sankcje przeciwko jakimkolwiek firmom niemieckim lub europejskim, zaangażowanym w rosyjski projekt gazociągu, by nie skonfliktować się z Berlinem.
Prezydent Joe Biden określa rosyjsko-niemiecki projekt jako niekorzystny dla Europy i jej bezpieczeństwa energetycznego.