Poinformował o tym we wtorek pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski. Adwokat podkreślił, że prezes Orlenu w tej sprawie występuje jako osoba prywatna. Mecenas poinformował dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed budynkiem Agory, że we wtorek rano na adres wydawnictwa wysłano ostateczne wezwanieprzedsądowe skierowane do "Gazety Wyborczej", wydawcy i dziennikarzy, którzy - zdaniem pełnomocnika - "przez ostatnie dni w sposób bezprecedensowy naruszali dobra osobiste Daniela Obajtka w postaci czci, dobrego imienia i prawa do prywatności".
"Ostateczne wezwanie przedsądowe do zaniechania naruszeń zawiera kilka punktów, Po pierwsze natychmiastowe żądanie zaprzestania jakichkolwiek dalszych naruszeń dóbr osobistych pana Daniela Obajtka. Po drugie usuniecie z przestrzeni publicznej wszystkich materiałów, które zawierają nieprawdę i godzą w dobra osobiste pana Daniela Obajtka. Po trzecie opublikowanie szeregu przeprosin przez wydawcę, redaktora naczelnego oraz dziennikarzy, którzy naruszyli dobra osobiste pana DanielaObajtka. I wreszcie żądanie zawiera kwestię wpłaty na cel społeczny kwoty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourette'a" - powiedział mec. Zaborowski.
Wezwanie, o którym poinformował adwokat, ma związek z publikacjami Gazety Wyborczej. Dziennik napisał w ubiegłym tygodniu, że w czasach, gdy Obajtek był wójtem Pcimia (był nim w latach 2006-15, od 2007 r. jest też członkiem PiS), chciał wykończyć firmę swojego wuja. Choć jako samorządowiec nie mógł tego zrobić, kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką TT Plast. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem - podała "GW". Według gazety, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja.
W środę "GW" napisała, że ujawnia nowe nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek jako wójt Pcimia wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże - de facto kierował spółką.
Co więcej, jak podkreśla "GW", zeznając przed sądem w grudniu 2014 r. skłamał pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces o wyłudzenie unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.
Po ubiegłotygodniowej publikacji gazety spółka PKN Orlen wydała oświadczenie. "Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne" - napisano.
Obajetk żąda od "GW" wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndromu Tourette'a
Pełnomocnik Daniela Obajtka Maciej Zaborowski wysłał w czwartek do Gazety Wyborczej przedsądowe wezwanie do zaniechania naruszania dóbr osobistych swojego klienta. Zaborowski poinformował, że Obajtek występuje w wezwaniu jako osoba prywatna.
Wezwanie dotyczy "natychmiastowego zaniechania publikowania materiałow prasowych naruszających dobra osobiste mocodawcy" oraz publikacji przeprosin i sprostowań i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndromu Tourette'a.