Szczegóły nowej ustawy zdradziła "Gazecie Prawnej" wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak. Według niej, nie ma powodu, by na przykład nauczyciele w szkołach i przedszkolach mieli prawa do wcześniejszych emerytur.
"Nawet fakt, że osoby te skarżą się na wypalenie zawodowe, nie jest argumentem przemawiającym za przyznaniem takiego prawa. Gdyby przyjmować takie kryteria, to prawo do nich powinni mieć wszyscy zatrudnieni bez względu na wiek" - mówi Chłoń-Domińczak.
Pomostówki dostanie 60 grup zawodowych m.in. niektórzy stoczniowcy oraz kolejarze. To oni - zdaniem lekarzy medycyny pracy zatrudnionych przy opracowaniu ustawy - wykonują szczególną i szkodliwą pracę.
"Do emerytur pomostowych zostały zaliczone prace wykonywane w zimnym mikroklimacie, w powietrzu i tam, gdzie panuje podwyższone ciśnienie. Także osoby wykonujące prace w ekstremalnie wymuszonej pozycji ciała w pomieszczeniach o bardzo małej kubaturze , na przykład podwójne dna statków, zbiorniki, rury, powinny mieć możliwość wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej" - tłumaczy wiceminister.
Chłoń-Domińczak mówi także, że przywileje będą należały się również wychowawcom w domach poprawczych i schroniskach dla nieletnich. Co ważne, pomostówki dostaną tylko osoby urodzone między 1949 a 1968 rokiem oraz te, które swą szczególną i szkodliwą pracę zaczęły wykonywać przed 1999 rokiem. Wiceminister twierdzi, że jeśli rząd nadal będzie rozdawał pomostówki tak jak dotychczas, podatnicy zapłacą za nie około 50 miliardów złotych tylko do 2020 roku.