Pytanie tylko, czy odsetki te nie będą za niskie. Gdyby bowiem zaginione składki były przekazywane Otwartym Funduszom Emerytalnym tak jak trzeba - czyli od 1999 do 2001 roku - OFE obracałyby tymi pieniędzmi w czasie ostatniego boomu gospodarczego. Firmy mogłyby więc zarobić na przyszłe emerytury ok. 900 tysięcy Polek jeszcze więcej pieniędzy.
Tak czy inaczej, sprawa zaginionych pieniędzy wyjaśniła się. Szkoda tylko, że to media musiały poinformować poszkodowane kobiety o błędzie w systemie informatycznym ZUS. "Gazeta Wyborcza" napisała, że oprogramowanie dostarczone w styczniu przez Prokom było wadliwe. Nie księgowało składek osób przebywających na urlopach wychowawczych i pobierających zasiłki macierzyńskie od stycznia 1999 do maja 2001 roku.
"Obecnie odtworzone zostały dokumenty za styczeń, luty i marzec 1999 roku, do połowy tego roku zostaną zewidencjonowane wszystkie dokumenty" - powiedział rzecznik ZUS Mikołaj Skorupski.
Kobiety, które martwiły się, że część ich składek emerytalnych przepadło z powodu wady systemu komputerowego ZUS, odetchną z ulgą. Zakład obwieścił, że składki za urlopy macierzyńskie i wychowawcze w latach 1999-2001 odnalazły się. Zapewnił też, że przekaże je na konta emerytalne poszkodowanych Polek do końca czerwca. I to razem z odsetkami karnymi za zwłokę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama