Sytuacja jest dramatyczna. Kasa Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłacane są emerytury i renty, przypomina wysychającą studnię. Tymczasem politycy nie robią nic, by uspokoić emerytów i rencistów.
"Gazeta Prawna" pisze, że kryzys zacznie się już w 2009 roku. Wtedy zabraknie pierwszych miliardów. Z roku na rok będzie coraz gorzej, bo coraz więcej ludzi będzie przechodziło na wcześniejsze emerytury. Wiele grup zawodowych wywalczyło sobie wysokie świadczenia na starość i wszystkie będą dopominać się o swoje.
Tymczasem sytuacja na rynku pracy wcale nie jest taka dobra. Młodzi Polacy wyjeżdżają na Zachód i tam płacą podatki. Starsi ludzie wciąż mają kłopoty ze znalezieniem pracy. Do tego dochodzi zapaść demograficzna, która grozi tym, że garstka pracujących będzie musiała utrzymywać rzesze emerytów.
"Gazeta Prawna" apeluje do rządu, by zaczął reformować system ubezpieczeń społecznych. Trzeba wprowadzić nowe ustawy, które wyznaczą granice przywilejów emerytalnych w Polsce. Ponadto trzeba pomóc ludziom po 50. roku życia, którzy mają kłopoty ze znalezieniem pracy. Ale dopóki w resorcie pracy nie ma wiceministra, która będzie za to odpowiedzialny, taka pomoc nie nadejdzie - pisze "Gazeta Prawna".