Piotr Woźniak pokazał rachunek za gaz wystawiony przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG). Powiedział, że "co najmniej 20 do 30 proc." z tego, co płaci za gaz każdy Polak "idzie wprost na finansowanie "kompleksu armijnego" jak mówią Rosjanie - rosyjskich sił zbrojnych".
Prezes pytany o to, czy Białoruś, której Rosja od nowego roku przerwała dostawy ropy naftowej, doświadczyła działania "broni energetycznej", odpowiedział, że "z całą pewnością tak". Myśmy tego doświadczali wiele razy. Nie tak boleśnie, jak dzisiaj donoszą agencje o Białorusi, ale prawie równie boleśnie - zaznaczył.
Zwłaszcza dwa razy, na przełomie 2005/06 i potem w 2009 r., kiedy odcięto nam dostawy gazu bez żadnej przyczyny po naszej stronie, (...) ani nie były opóźnione płatności, ani nie było awarii technicznej, ani nie było jakiegoś większego sporu. Po prostu Rosja - mówię Rosja, bo wykonawczym ramieniem Rosji w tym wypadku jest Gazprom i Gazprom Eksport (...) - postanowiła nam wtedy nie dosyłać gazu - dodał.
To się zdarzyło, od kiedy przyłączyliśmy się do Unii Europejskiej, czyli od 2004 r. - już siedem razy były nieuzasadnione przerwy w dostawach rosyjskiego gazu - powiedział prezes.