Sezonowość na rynku hurtowym jaj powoduje, że ostatni kwartał każdego roku jest jednym z najlepszych okresów pod względem cen uzyskiwanych przez hodowców kur nieśnych. Jednak niezależnie od tego, że rozpoczął się czas na podwyżki cen jaj, producenci oczekują, że jeszcze większe wzrosty będą miały miejsce za kilka miesięcy - powiedziała PAP Gawrońska. Dodała, że prognozy te opierają się na analizie wskaźników m.in. dotyczących wylęgów piskląt. Jak wyjaśniła, ostatnie miesięczne informacje pokazują, że są one najniższe od trzech lat a ponadto jest znacznie mniej jaj przeznaczanych na wylęgi. Zdaniem dyrektor KIPDiP, jeśli trend obserwowany od dwóch miesięcy się utrzyma, to skokowo spadnie pogłowie niosek, a to z kolei ograniczy podaż jaj na rynku i spowoduje wzrost ich cen.

Reklama

Dotychczasowe dane o wylęgach świadczą, że pogłowie towarowych kur nieśnych na fermach spadło od początku roku o ponad 1 mln sztuk. Jeszcze bardziej - bo aż o 1, 2 mln sztuk - spadło pogłowie kur ogólnoużytkowych, czyli ptaków przeznaczonych do chowu przyzagrodowego. Tak duże zmiany w populacji kur muszą znaleźć odzwierciedlenie w cenach jaj. Z naszych symulacji wynika, że impuls wylęgowy najwcześniej przełoży się na ceny hurtowe w lutym przyszłego roku, a najpóźniej na wiosnę. W tej chwili skala podwyżek jest jeszcze trudna do oszacowania - zaznaczyła Gawrońska.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz ocenia, że obserwowane zmniejszanie produkcji wiąże się prowadzeniem inwestycji przez kilku dużych producentów i w tzw. alternatywne metody chowu kur (np. na wolnym wybiegu). Według Gawrońskiej, popyt na jaja (ściółkowe i z wolnego wybiegu) rośnie, ale nadal najwięcej sprzedaje się jaj pochodzących z chowu klatkowego. "Na razie zainteresowanie jajami z chowu alternatywnego nie jest na tyle duże, by producenci mogli realizować duże inwestycje; w najbliższym czasie rynek zweryfikuje, czy konsumenci są gotowi płacić za nie wyższe ceny" - powiedziała dyrektor.

Z danych KIPDiP wynika, że w Polsce jest ok. 48,5 mln sztuk kur niosek, z czego ok. 85 proc. w chowie klatkowym, 11,2 proc. - w ściółkowym, 3,6 proc. - na wolnym wybiegu i zaledwie 0,7 proc. - to kury nioski w chowie ekologicznym. Według Izby, prognozowane wzrosty cen hurtowych jaj niekoniecznie muszą się przełożyć na wzrosty cen detalicznych. Zdaniem dyrektor, w tym przypadku wiele zależy od polityki handlowej dużych sieci marketów. Jeśli zechcą one zrezygnować z części swojej marży to może się okazać, że zwyżki cen dla konsumentów będą niewielkie albo nie wystąpią wcale - powiedziała Gawrońska.