Choć ustawa prądowa, która po drugiej nowelizacji weszła w życie niemal miesiąc temu, na złożenie stosownych oświadczeń dawała małym i mikroprzedsiębiorcom tylko 28 dni, to energetycy dopiero w piątek wzięli się za przypominanie o tym obowiązku. A bez oświadczenia firmy nie dostaną w drugim półroczu rekompensat za droższy prąd (sprawa nie dotyczy odbiorców indywidualnych z grupy G, którzy mają zamrożone ceny automatycznie na cały 2019 r.).
Problem w tym, że o takim obowiązku mało kto wiedział, a na dodatek z ustawowego kalendarza wynikało, że można to zrobić wyłącznie do 27 lipca, czyli do soboty. Jakby zamieszania było mało, w piątek resort energii poinformował, że energetycy będą przyjmować oświadczenia w weekend i poniedziałek oraz że można je wysłać pocztą i liczy się data stempla pocztowego. WIĘCEJ NA TEN TEMAT I WZÓR OŚWIADCZENIA TUTAJ>>>
Poinformowała o tym także Enea. Tymczasem zarówno Tauron, jak i PGE w czwartkowych odpowiedziach na pytania DGP twierdziły, że to nieprawda, bo liczy się… data dostarczenia dokumentu.
Reklama
Ustawowy termin na złożenie oświadczenia upływa 27 lipca, lecz z uwagi na to, że termin ten wypada w sobotę, Tauron przyjmuje oświadczenia klientów do 29 lipca. Oświadczenia można złożyć w każdym naszym punkcie obsługi klienta lub przesłać pocztą. Liczy się data dostarczenia do nas dokumentu, a nie data jego nadania – mówił rzecznik Tauronu Łukasz Zimnoch.
Reklama
Ważna jest data wpłynięcia oświadczenia do przedsiębiorstwa, a nie jego nadania w przypadku drogi korespondencyjnej – potwierdzał Mariusz Majewski z PGE Obrót.
W piątek, na prośbę ministerstwa, wszystkie firmy ujednoliciły stanowisko i wspólnie ustaliły, że data stempla pocztowego 29 lipca będzie respektowana, a tak wysłane oświadczenie zostanie uznane za ważne. – Ponadto uprawniony odbiorca końcowy (z wyłączeniem grupy G) jest zobowiązany złożyć oświadczenie w terminie 14 dni od dnia wystąpienia zdarzenia powodującego zmianę statusu odbiorcy końcowego, która ma wpływ na przyznanie mu uprawnienia – mówi Mariusz Majewski.
Według Majewskiego spółka sprawdzi, czy dane są kompletne, a oświadczenie zostało podpisane przez osoby uprawnione do reprezentowania klienta. Ten ostatni, zgodnie z zapisami ustawy, przedstawia dokument o spełnieniu przesłanek do uzyskania rekompensaty pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia. Jan Sakławski, radca prawny z kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy, precyzuje, że za fałszywe oświadczenie grozi do ośmiu lat więzienia, choć część firm może nawet nie wiedzieć, czy spełnia ustawowe kryteria dla rekompensat, czy nie.
Jeśli przedsiębiorca nie złożył oświadczenia, to stracił szansę na rekompensaty w drugim półroczu. Jedyną formą ubiegania się o odszkodowanie byłoby zaskarżenie ustawy do TK lub TSUE, ale proces byłby niezwykle długi i skomplikowany. W tym przypadku zapewne dobrze byłoby zaskarżyć np. krótki termin na złożenie oświadczenia oraz brak obowiązku poinformowania przedsiębiorców o nowym wymogu – mówi Sakławski.
W podobnym tonie wypowiada się Daria Kulczycka, dyrektorka departamentu energii i zmian klimatu w Konfederacji Lewiatan. Organizacja ta 3 lipca wysłała pismo do resortu energii z zapytaniem o kryteria uznania, kto jest mikro, a kto małym przedsiębiorcą.
Do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi – mówi Kulczycka i dodaje, że nadal nie ma pewności, czy nie ma ryzyka zwrotu pomocy publicznej (ustawa prądowa nie została jeszcze notyfikowana w UE).
– W definicji małych i mikro przedsiębiorstw ustawa odwołuje się do prawa przedsiębiorców, z którego wynika, że mikro i małe przedsiębiorstwa będące częścią grup kapitałowych też mają prawo do niższej ceny w drugim półroczu. To wydaje się sprzeczne z unijną logiką pomocy publicznej – tłumaczy Kulczycka. – Będziemy sprawdzać, czy sprzedawcy zastosowali ustawę. I tu mogą się zdarzyć spory pomiędzy odbiorcą końcowym a przedsiębiorstwem obrotu na tle np. zbyt późnego złożenia oświadczenia – mówi Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.
Ustawa prądowa zamrażająca ceny energii elektrycznej na poziomie z połowy 2018 r. została uchwalona 28 grudnia 2018 r. W lutym i czerwcu była nowelizowana. W myśl ostatnich zmian w pierwszym półroczu do rekompensat za droższy prąd są uprawnieni wszyscy odbiorcy. W drugim półroczu sytuacja się zmienia i prawo do rekompensat mają automatycznie tylko gospodarstwa domowe, mali i mikro przedsiębiorcy na podstawie oświadczeń, zaś pozostali na zasadach de minimis (do 200 tys. euro pomocy skumulowanej w ciągu trzech lat). 23 lipca opublikowane zostało rozporządzenie do ustawy – ma 21 dni vacatio legis. Dostosowanie cen ma nastąpić do 30 dni od wejścia rozporządzenia w życie (klientom zostaną skorygowane faktury).