Raczko odczytała podczas środowego spotkania z dziennikarzami oświadczenie dotyczące polityki płacowej i kadrowej NBP. Zaznaczyła, że związane jest ono z rozpowszechnianymi nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi polityki kadrowej i płacowej w NBP.

Reklama

Wskazała, że zgodnie z ustawą o NBP wielkość środków na wynagrodzenie w banku centralnym ustalana jest corocznie w planie finansowym NBP z uwzględnieniem poziomu płac w sektorze bankowym, co oznacza, że właściwym odniesieniem do wysokości i tempa wzrostu płac w NBP jest sektor bankowy.

Wyjaśniła, że środki na wynagrodzenia w NBP stanowią część ogółu środków NBP, które są elementem gospodarki finansowej NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. Nie są to środki publiczne w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. Oznacza to, że budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej NBP - podkreśliła. Dodała, że NBP posiada ugruntowaną w orzecznictwie sądowym niezależność instytucjonalną, personalną i finansową.

Żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wys. ok. 65 tys. zł bądź wyższej - powiedziała podczas środowej konferencji prasowej Ewa Raczko, zastępca dyrektora departamentu kadr w NBP.

Jak podkreśliła, informacja, że tak wysokich zarobków w NBP nie ma, została przekazana dziennikarzom 12 grudnia zeszłego roku.

Miesięczne wynagrodzenie całkowite w kwocie 60 tys. zł zdarzyło się w poprzedniej kadencji u jednego z dyrektorów, i tyle - powiedziała Raczko.

Reklama

Jak mówiła, wynagrodzenie kadry kierowniczej NBP (dyrektorzy i zastępcy dyrektora) w latach 2015-18 kształtowało się na porównywalnym poziomie zarówno za kadencji prezesa Marka Belki, jak i kadencji prezesa Adama Glapińskiego.

Podała, że przeciętne wynagrodzenie brutto na stanowisku dyrektora w NBP - ustalone w oparciu o PIT - wyniosło w 2014 r. - 38 098 zł, w 2015 r. - 37 110 zł, w 2016 r. - 37 381 zł, w 2017 r. 37 069 zł, w 2018 r. 36 308 zł.

Rozpiętość lat wskazuje, że to są kadencje prezesa Belki i prezesa Adama Glapińskiego - podkreśliła.

Pod koniec grudnia ub.r. "Gazeta Wyborcza" napisała o dwóch współpracowniczkach prezesa Narodowego Banku Polskiego - szefowej departamentu komunikacji i promocji Martynie Wojciechowskiej oraz dyrektor gabinetu prezesa NBP Kamili Sukiennik. Ujawniono wówczas, że zarobki Martyny Wojciechowskiej wynoszą ok. 65 tys. zł.

TREŚĆ KOMUNIKATU NBP:

- NBP informuje:

W związku z rozpowszechnianymi nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi polityki kadrowej i płacowej NBP, Narodowy Bank Polski, jako transparentna instytucja zaufania publicznego, ponownie wyjaśnia oraz podaje do publicznej wiadomości następujące informacje:

Ustawa o NBP (art. 66 ust. 1) reguluje sposób planowania i poziom wynagrodzeń następującym zapisem: „Wielkość środków na wynagrodzenia ustalana jest corocznie w planie finansowym NBP, z uwzględnieniem poziomu płac w sektorze bankowym”, co oznacza, że właściwym odniesieniem wysokości i tempa wzrostu płac w NBP jest sektor bankowy. Gospodarka finansowa NBP prowadzona jest na podstawie rocznego planu finansowego (art. 64 ustawy o NBP), a środki na wynagrodzenia stanowią część ogółu środków NBP, które są elementem gospodarki finansowej NBP i nie pochodzą z budżetu państwa. Oznacza to, że budżet państwa nie jest obciążony kosztami gospodarki własnej NBP. Należy również wskazać, że NBP posiada ugruntowaną w orzecznictwie sądowym niezależność instytucjonalną, personalną i finansową.

Zasady wynagradzania pracowników NBP ustalił Zarząd NBP w 2010 roku (Uchwała Nr 62/2010 Zarządu NBP z 25 listopada 2010 r. w sprawie zasad wynagradzania pracowników NBP z późn. zm.).

Opierając się na pełnych informacjach opublikowanych za rok 2017, wzrost wynagrodzeń według GUS w sektorze bankowym wyniósł 6,8 proc. Dla porównania wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w NBP za rok 2017 wyniósł 3,1 proc. i był zdecydowanie niższy od dynamiki wynagrodzeń w większości instytucji publicznych.

Miesięczne przychody prezesów NBP ustalone na podstawie PIT (według ostatniego pełnego roku urzędowania) kształtowały się następująco, na przykład: Hanna Gronkiewicz-Waltz w roku 1999 – 45 073 zł, Marek Belka w 2015 r. – 74 136 zł, Adam Glapiński w 2018 r. – 63 531 zł.

Przeciętne wynagrodzenie brutto na stanowisku dyrektora w NBP (ustalone w oparciu o PIT) wyniosło w: 2014 r. – 38 098 zł, 2015 r. – 37 110 zł, 2016 r. – 37 381 zł, 2017 r. – 37 069 zł, 2018 r. – 36 308 zł (a więc za kadencji prezesa Marka Belki i prezesa Adama Glapińskiego).

Żaden z dyrektorów w NBP nie otrzymuje powszechnie i nieprawdziwie podawanego w mediach miesięcznego wynagrodzenia w wysokości około 65 000 (źródło danych: PIT). Informacje, że tak wysokich zarobków w NBP nie ma, przekazaliśmy już 12 grudnia 2018 roku. Miesięczne wynagrodzenie całkowite w kwocie 60 000 zł przekroczył tylko jeden z dyrektorów w NBP i miało to miejsce w czasie kadencji prezesa Marka Belki.

Wynagrodzenie kadry kierowniczej NBP (dyrektorzy i zastępcy dyrektorów) w latach 2015-2018 (a więc zarówno za kadencji prezesa Marka Belki, jak i prezesa Adama Glapińskiego) kształtowało się na porównywalnym poziomie, natomiast średnie wynagrodzenie pracowników NBP w latach 2015-2017 wzrastało następująco: 3,7 proc., 3,6 proc., 3,1 proc.

NBP od lat kształtuje swoje wynagrodzenia analizując poziom płac w sektorze bankowym. Wynagrodzeń w NBP w żadnym wypadku nie można porównywać z odpowiednikami w jednostkach sektora publicznego.

W Narodowym Banku Polskim nie występuje stanowisko asystentki Prezesa NBP.