Urząd podał, że bank przekazywał klientom nieprawdziwe informacje o skutkach wpisu klauzul umownych do rejestru postanowień niedozwolonych.

Reklama

- Wątpliwości wzbudziły przekazywane klientom informacje. Przedsiębiorca odpowiadał konsumentom, że uznanie stosowanej przez niego klauzuli za niedozwoloną i wpisanie jej do rejestru nie ma znaczenia w ich sytuacji - napisano w komunikacie.

- Naszym zdaniem, wpis klauzuli wobec danego przedsiębiorcy do rejestru oznacza, że każdy konsument, który zawarł z nim umowę i ma w niej takie postanowienie, może dochodzić swoich praw. Taka klauzula nie wiąże konsumentów już od chwili zawarcia umowy. Odpowiedzi udzielane przez bank mogły zniechęcać klientów do dochodzenia roszczeń - dodano.

Bank Millennium podał w komunikacie, że otrzymał decyzję prezesa UOKiK 3 stycznia 2018 r. Decyzja dotyczy informacji przesłanych do 78 klientów w latach 2015-2016.

Bank poinformował, że z decyzją UOKiK się nie zgadza i wniesie odwołanie.

W ocenie Banku Millennium UOKiK nie miał podstaw, by uznać jego odpowiedzi na reklamacje klientów za działanie wprowadzające w błąd.

Treść odpowiedzi Banku na reklamacje stanowi odzwierciedlenie jednej z dwóch możliwych interpretacji przepisów dotyczących wzajemnej relacji kontroli abstrakcyjnej odnoszącej się do wzorca umowy i kontroli indywidualnej odnoszącej się do konkretnej umowy - napisano w komunikacie.

Prezes UOKIK nie miał podstaw, by zobowiązać Bank do informowania konsumentów, że wyłącznie interpretacja przepisów przyjęta przez UOKiK jest prawidłowa - dodano.