Z jej danych wynika, że polski wzrost gospodarczy będzie na poziomie 3,5 procent PKB. To o dwie dziesiąte punktu procentowego więcej niż przewidują prognozy majowe. Komisja szacuje, że gospodarka będzie rozwijała się w tym samym tempie w najbliższych dwóch latach, choć dostrzega ryzyko.

Reklama

Wzrost gospodarczy na stabilnym poziomie, wspierający go popyt wewnętrzny, a także poprawa na rynku pracy i realny wzrost wynagrodzeń - podkreślili unijni eksperci w analizie dotyczącej Polski. Napisali też o wzroście eksportu do unijnych krajów, który zrekompensował negatywny wpływ konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Eksperci z Komisji Europejskiej zastrzegli jednak, że istnieje ryzyko pogorszenia się sytuacji, jeśli kryzys na Ukrainie się pogłębi. Napisali też o niepewności co do gospodarczych planów nowego rządu.

Na razie, na podstawie obecnych danych Komisja przewiduje, że w tym roku szybciej będzie się rozwijała tylko gospodarka Irlandii, Malty i Czech. W przyszłym sytuacja nieco się zmieni. Pozycje lidera utrzyma Irlandia, ale na drugim miejscu ma być Rumunia, na trzecim Malta. Polska nie znajdzie się więc w pierwszej trójce, ale za nami mają być Czechy. Ponadto z danych Komisji wynika, że niski będzie deficyt finansów publicznych. Nie przekroczy dozwolonego, 3-procentowego limitu ani w tym roku, ani w najbliższych dwóch latach. Bruksela prognozuje, że będzie na poziomie 2,8 procent PKB.

Według Komisji spadać będzie także bezrobocie w Polsce. W przyszłym roku ma być na poziomie 6,8 procent, czyli nieco poniżej rekordowego niskiego poziomu z 2008 roku. Wzrośnie natomiast dług publiczny. W tym roku wyniesie 51,4 procent PKB, w przyszłym będzie o jeden punkt procentowy wyższy, a za dwa lata ma być na poziomie 53,5 procent PKB.