Ekspert podkreśla, że w najbliższym czasie nasili się ryzyko jeszcze większego umocnienia franka szwajcarskiego. Powodem jest możliwość drukowania pieniędzy przez Europejski Bank Centralny, który w ten sposób będzie chciał pobudzić europejską gospodarkę.
CZYTAJ TAKŻE: WYJAŚNIAMY, skąd się wzięły kredyty we frankach szwajcarskich>>>
Paweł Cymcyk przypomina, że to nie pierwszy ruch Szwajcarów, którzy starają się osłabić kurs swojej waluty. Powodem jest dominująca rola eksportu w gospodarce tego kraju.
Szwajcarski bank centralny ustalił, że główna stopa procentowa w tym kraju wyniesie od minus 0,75 do 0,25 procent.
Główny ekonomista domu maklerskiego XTB, Przemysław Kwiecień uważa, że polscy kredytobiorcy raczej nie mogą jednak liczyć na dużo niższe raty. Decyzja szwajcarskiego banku nie musi przełożyć się na rynkową cenę franka. Nawet jeżeli tzw. LIBOR, od którego zależy oprocentowanie kredytów w tej walucie będzie miał ujemną wartość, to większość umów kredytowych zabezpiecza bank przed taką sytuacją.
Rozmówca IAR dziwi się, że Bank Szwajcarii podjął tę decyzję tak późno. Władze tej instytucji, w opinii eksperta, reagowały na politykę monetarną w strefie euro. Żeby utrzymać kurs swojej waluty, lepiej obniżyć stopę procentową niż drukować więcej franków.
Władze banku napisały w komunikacie, że "wprowadzenie ujemnych stóp procentowych powoduje, że mniej atrakcyjne staje się lokowanie inwestycji w szwajcarskim franku, co wspiera minimalny kurs wymiany". W komunikacie przypomniano, że bank centralny będzie "ze wszystkimi konsekwencjami" utrzymywał kurs franka na poziomie 1,20 za euro.