Odłączenie się Szkocji od Wielkiej Brytanii może oznaczać chaos polityczny i ekonomiczny - ocenia Marek Wołos, analityk z domu maklerskiego TMS Brokers. Pierwszą oznaką jest znaczny spadek wartości funta, który w ciągu kilku dni stracił w relacji do złotego prawie 10 groszy, a w relacji do dolara, czy euro kilka procent - dodał gość Polskiego Radia 24.
Zdaniem analityka, nie wiadomo jaką walutę miałaby mieć Szkocja po odłączeniu. Co będzie z armią i strategicznymi bazami wojskowymi Zjednoczonego Królestwa. Pod znakiem zapytania stoi sprawa administracji ściśle połączonej z Londynem oraz szkockiego sektora bankowego. Jak podkreśla Marek Wołos, żeby chronić swój budżet i nie zwiększyć znacząco deficytu, Szkoci musieliby podnieść praktycznie wszystkie podatki. Zdaniem analityka samodzielna Szkocja miałaby spory deficyt i dług. Nie wiadomo też jak ułożyłyby się relacje z Wielką Brytanią. Szkoci nie są zbyt dobrze przygotowani do samodzielności - podkreśla Marek Wołos. Może to oznaczać, że w referendum przeważy rozsądek i chłodna kalkulacja.