Dług gazowy Ukrainy rośnie. Jak poinformował szef Gazpromu Aleksiej Miller, od piątku nasi sąsiedzi będą musieli zapłacić Rosjanom nie 1,5 miliarda, a 2 miliardy dolarów.Jak mówił Aleksiej Miller na spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem, powodem są zaległości finansowe Kijowa. Według jego słów, cytowanych przez agencję RIA Nowosti, Ukraina zadeklarowała, że nie zdąży zapłacić do kwietnia obecnego zadłużenia.
Wynika ono z tego, że Rosja zrezygnowała z rabatu na gaz, uzgodnionego w grudniu ubiegłego roku, jeszcze przez prezydenta Wiktora Janukowycza. Po wydarzeniach na Krymie Moskwa wycofała się z rabatu, a Kijów będzie musiał płacić 400 dolarów za 1000 metrów sześciennych, a nie 269 dolarów.
Wczoraj Gazprom ogłosił, że Ukraina, po zniesieniu bonifikaty będzie winna koncernowi 1,5 miliarda dolarów. Dziś szef firmy Aleksiej Miller poinformował, że z tej kwoty Kijów spłacił tylko 10 milionów dolarów. Od piątku zobowiązanie wzrośnie zatem o kolejne 440 milionów dolarów. To oznacza, że sumaryczny dług wyniesie niemal 2 miliardy dolarów. Wczoraj Komisja Europejska deklarowała pomoc Ukrainie w spłacie długu gazowego. Na razie nie wiadomo, jaką kwotę przeznaczy na ten cel.
>>>Kryzys na Ukrainie. RELACJA LIVE