W Krakowie rozpoczyna się proces bez precedensu - za kredyt zaciągnięty we frankach szwajcarskich. Klient Raiffeisen Banku pozywa ten bank za kredyt hipoteczny.
Tomasz Sadlik chce przed sądem udowodnić, że pracownicy banku udzielając mu kredytu w obcej walucie, oszukali go. Po zmianie kursu franka w stosunku do złotówki raty krakowianina są dwukrotnie wyższe. Jego zdaniem, przed zaciągnięciem pożyczki został wprowadzony w błąd.
Mężczyzna kilka lat temu pożyczył ponad 600 tysięcy złotych, raty spłaca do dziś.
Pożyczyłem 230 tysięcy franków. Spłaciłem już ćwierć miliona, a zdaniem banku muszę jeszcze oddać 277 tysięcy plus odsetki - bagatela 10 tysięcy złotych miesięcznie - skarży się Tomasz Sadlik.
Tłumacz z Krakowa założył stowarzyszenie osób poszkodowanych przez hipoteki Pro Futuris, które ma już ponad tysiąc członków. Chcą oni walczyć z bankami w sądach i zmienić prawo tak, aby podobne operacje finansowe nie były w przyszłości możliwe.
Szacuje się, że w podobnej sytuacji do krakowianina jest 700 tysięcy Polaków.
Komentarze (14)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszezaciaganie kredytu w walucie w ktorej niw ma sie dochodu, to ryzyko i tym razem ok 700 tys "najcwanszych" Polakow dalo ciala
Jarosław Kaczyński, to widać, jest już starcem, za dwa lata będzie człowiekiem nie nadającym się do pełnienia obowiązków nie tylko premiera. I o tym Antoni Macierewicz wie, bo to widzi
Piotr Piętak to były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w rządach PiS - w latach 2006-07. W PRL-u był opozycjonistą i prowadził podziemną działalność
wydawniczą (jako red. nacz. "Wiadomości Dnia" z lat 1980-81).
W ostatnich latach wsławił się tym, że emocjonalnie skrytykował prezesa PiS za wywiad opublikowany w "Gazecie Polskiej". - Dlaczego się kompromitujesz, czy szajba ci już tak odbiła, że wierzysz w bajki, które sam wymyślasz? - pytał.
I wskazywał na - jego nikłe zaangażowanie prezesa PiS w działalność opozycyjną.
bezczelny cwaniak
To ja - biorąc kredyt w złotówkach - też mogę powiedzieć, że zostałem oszukany, bo nikt mi nie powiedział, że np. stopy procentowe będą się wahać...
Co za głupota i bezczelność tych ludzi. Każdy kredytobiorca doskonale wie, czym różni się kredyt we frankach od takiego w złotówkach. Oba wiążą się z odpowiednimi korzyściami i stratami/zagrożeniami. Jakby kurs franka był niski - jak to było jeszcze kilka lat temu - to nikt by się nie upominał, żeby dopłacić. Jak jest wysoki, to płaczą. A przecież nikt nie zagwarantuje stabilności kursu, i tym właśnie przede wszystkim różnią się te swa rodzaje kredytu. Ja chciałem wiedzieć, ile będę płacił, więc wziąłem złotówki. Oni woleli ryzykować. A teraz - jak ryzyko wychodzi bokiem - zwalają na banki? Albo - jeszcze lepiej - żądają pomocy państwa, czyli de facto nas? Hmmm, chyyyba nie.