- Zarzut, który często pojawia się w stosunku do zmian w OFE brzmi: ile warte są obietnice ZUS w stosunku do tego, co gwarantuje system półpubliczny, czyli obowiązkowe OFE, i czy obligacje skarbowe są lepszym zobowiązaniem państwa - tego samego przecież - niż emerytury z ZUS. Wcale nie jestem pewien, czy ta różnica jest tak istotna - mówił Szczurek jeszcze we wrześniu na antenie TV Republika.
Kim jest Mateusz Szczurek? Czytaj więcej o 38-letnim następcy Jacka Rostowskiego >>>
Zauważył także, że nie ma prostej odpowiedzi na pytanie, czy państwo chętniej wyprze się zobowiązań wobec swoich obligatariuszy, czy też wobec obywateli w systemie emerytalnym. Przyznał, że pojawiają się opinie głoszące, iż to właśnie system prywatny chroni przed nadmiernym wzrostem emerytur, państwo może bowiem pod polityczną presją chętniej podwyższać świadczenia.
O poglądach ekonomicznych Mateusza Szczurka czytaj więcej na forsal.pl >>>
Komentarze(17)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeod dzisiaj jest już pewnym, inaczej dalej byłby tylko Szczurkiem.
chyba pewne ?
czy może ci chodziło ,że jest pewnym
Ale kim? Czy jakim?
ludzie nie rubcie smiechu .Zeby byc hedge fund manger musisz mniec minimum 20 lat dosfiatczenia .
motek:
A ile Ty palancie masz DOŚWIADCZENIA w polskiej pisowni?...hehehe...
- Jest to dowód na to, że wszystkie szczury już uciekają z pokładu, a Szczurek się na pokład wdrapał. Widać, że ten Titanic musi tonąć. Nowy minister finansów jest przedstawicielem zagranicznego banku działającego w Polsce. Pełni funkcję głównego ekonomisty ING, banku, który jest zaangażowany w Otwarty Fundusz Emerytalny. Z tego co wiem, minister Szczurek był zwolennikiem OFE, więc ciekawe jest, jak będzie realizował dotychczasową linię ministra Rostowskiego – mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak.
Według naszego komentatora ten wybór jest dowodem na to, że już nikt nie chciał zostać ministrem finansów.
- Wszyscy zdają sobie sprawę z dramatycznej sytuacji polskich finansów publicznych, z totalnego załamania dochodów podatkowych i z realnej groźby bankructwa. Praktycznie cały rozwój Polski jest uzależniony od tego, ile ewentualnie uda się pozyskać środków z Unii Europejskiej. Choćby przyznanie stanowiska wicepremiera Elżbiecie Bieńkowskiej o tym świadczy. To jest dramat, rzecznie spotykana na świecie. Wyobraźmy sobie, że ministrem finansów Niemiec zostaje prezes chińskiego lub amerykańskiego banku. To jest niemożliwe w cywilizowanym świecie i świadczy to albo o kompletnym uzależnieniu od zagranicznego lobby finansowego, albo o tym, że nikt przy zdrowych zmysłach, kompetentny, przyzwoity nie chce brać odpowiedzialności za spustoszenie, jakich dokonał tajfun Wincent. Pan minister Rostowski nie powinien odchodzić, tylko zasiąść na ławie w trybunale Stanu – powiedział nam Janusz Szewczak.