Kilka zakładów mięsnych straciło prawo do sprzedaży na teren Rosji. Branża obawia się dalszych sankcji ze strony służb rosyjskich i wywołanych nimi strat. Tym bardziej że sprzedaż na teren tego kraju w ub.r. wzrosła o 30 proc. i wyniosła 1,1 mld euro.
Ograniczenia nakładane na polskie firmy mogą się odbić także na sytuacji rosyjskich przetwórców mięsa. Jak dowiedział się "DGP", w ub.r. przetwórcy importowali z zagranicy 750 tys. ton mięsa wieprzowego, a w tym ma to być tylko 550 tys. ton. Rosyjskim firmom może zabraknąć surowca do produkcji. Pojawiają się głosy, że ograniczenia w imporcie wieprzowiny mają na celu ochronę rosyjskiego rynku. Mięso pochodzące z naszego kraju było nawet o 50 proc. tańsze niż to od lokalnych wytwórców.
Do problemów przyczynili się sami eksporterzy. Ujawnione nieprawidłowości dotyczące eksportu polskiego mięsa zwiększyły czujność Rosjan – uważa Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.
W Parlamencie Europejskim wczoraj odbyła się nadzwyczajna debata poświęcona blokowaniu przez Rosję importu z Ukrainy. Wśród powodów tej wojny handlowej wymienia się umowę stowarzyszeniową, jaką Ukraina ma podpisać w listopadzie z Unią Europejską.
Reklama