Rząd argumentuje, że nowelizacja budżetu jest niezbędna dla bezpieczeństwa finansów publicznych. Gabinet Donalda Tuska przyjął nowelizację ustawy budżetowej na 2013 rok. Musiała ona zostać uaktualniona z powodu wynoszącej 24 miliardy złotych dziury budżetowej. Część tej kwoty, 7,66 miliarda złotych, uda się zaoszczędzić ograniczając wydatki, jednak 16 miliardów trzeba będzie pożyczyć.
>>>Wróci pobór do wojska? Jeśli tak, to w nowej wersji
Premier Donald Tusk podkreślił na konferencji prasowej, że nowelizację umożliwiło zawieszenie pierwszego progu ostrożnościowego, wynoszącego 50 procent relacji długu publicznego do PKB. Szef rządu zaznaczył, że ta decyzja była możliwa dzięki dobrej współpracy z prezydentem. Te blisko 8 miliardów złotych cięć, jakie zaproponowaliśmy ministrom, zostało przyjętych przez resorty bez żadnych emocji i żadnego sprzeciwu - oświadczył premier.
Tusk podkreślił, że naczelną zasadą nowelizacji budżetu jest ochrona obywateli przed bezpośrednimi skutkami cięć. Premier dodał, że cieszy się z dobrych prognoz, które zapowiadają ożywienie gospodarcze w drugiej połowie roku. Nie będziemy jednak triumfalnie ogłaszać końca kryzysu, ponieważ na podstawie danych z 2 miesięcy byłoby to obarczone grzechem naiwności - przekonywał premier Tusk.
Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński argumentował, że celem zwiększenia deficytu o 16 miliardów złotych jest podtrzymanie dobrych tendencji w gospodarce. Lider koalicyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił o pozytywnych danych, szczególnie związanych z wysokimi wskaźnikami eksportu. Mamy nadzieję, że te decyzje podjęte nie tak dawno, a więc wydłużenie funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, uelastycznienie pomocy dopuszczalnej dla inwestorów, spowodują dużo większe niż dotąd ożywienie w inwestycjach - dodał wicepremier Piechociński.
O zapewnieniu bezpieczeństwa finansów publicznych mówił również wicepremier i minister finansów, Jacek Rostowski. Jego zdaniem, kombinacja polegająca na zwiększeniu deficytu o 16 miliardów złotych i cięciach bliskich 8 miliardom jest zgodna z zaleceniami między innymi Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wicepremier przekonywał również, że odbicie w gospodarkach Zachodu przyszło o kilka miesięcy później, niż oczekiwał polski rząd. Pozytywnym zaskoczeniem jest bardzo wysoki wynik polskiego eksportu do krajów spoza Unii, prawie wyeliminowano deficyt w handlu zagranicznym - wyliczał Jacek Rostowski.
Aby zwiększyć deficyt, konieczna była zmiana prawa. Przepisy uniemożliwiały dodatkowe zadłużanie państwa, jeśli wysokość długu publicznego przekracza 50 procent w relacji do PKB. Nowelizację ustawy o finansach publicznych podpisał wczoraj prezydent Bronisław Komorowski