"DGP" zapytał samorządy o ich metody na kontrolowanie obywateli. Ściągalność opłat za wywóz śmieci będzie mieć bowiem od 1 lipca 2013 r. kluczowe znaczenie dla budżetów gmin. Staną się one właścicielami odpadów komunalnych wytwarzanych na swoim terenie. W ich imieniu zagospodarowaniem śmieci zajmą się firmy wybrane w przetargach, a system będzie utrzymywany z obowiązkowych opłat od mieszkańców.
Lokalne władze opracowują własne strategie na skuteczne weryfikowanie deklaracji składanych przez właścicieli lub zarządców nieruchomości. Chodzi np. o ustalenie, czy dany dom jednorodzinny zamieszkuje faktycznie tyle osób, ile podaje właściciel, albo czy w danej posiadłości rzeczywiście nikt nie przebywa (bo np. właściciel twierdzi, że stale mieszka gdzie indziej). Ustawodawca nie dał gminom jednolitego narzędzia do kontrolowania mieszkańców. Dlatego wszystko teraz zależy od kreatywności urzędników.
Łódź zamierza prowadzić monitoring ilości odpadów zebranych z poszczególnych tras przez firmę odbierającą śmieci. W kontrolerów zamienią się również urzędnicy. – Zgodnie z ustawą firma ma obowiązek wskazać tych właścicieli nieruchomości, którzy zbierają odpady komunalne w sposób niezgodny z obowiązującym regulaminem utrzymania czystości i porządku. Ponadto kontrole będą prowadzone przez pracowników Urzędu Miasta Łodzi – mówi Marcin Masłowski z łódzkiego magistratu.
Z donosów od firm odbierających śmieci będą także korzystać katowiccy urzędnicy. – Informacje od operatora o przepełnieniu pojemników również mogą świadczyć o zaniżeniu rzeczywistej liczby osób zamieszkujących nieruchomość – tłumaczy Dariusz Czapla z urzędu miejskiego. Do tego urzędnicy będą porównywać dane o ilości wytwarzanych odpadów na nieruchomościach o podobnym charakterze.
Wrocław w zależności od wybranej metody naliczania stawek będzie polegał na utworzonej bazie danych. – Miasto skorzysta z istniejących baz, np. ta dla podatku od nieruchomości umożliwi weryfikację właścicieli nieruchomości zobowiązanych do uiszczania opłaty. Gmina będzie prowadziła monitoring należności, sprawdzając co miesiąc wpłaty – zapowiada Ewa Mazur z wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Z kolei w przypadku aglomeracji poznańskiej (system obejmie związek międzygminny) pojawiły się pomysły, by do weryfikacji mieszkańców wykorzystać dane z list wyborczych lub informacje o zużyciu wody od firm wodociągowych.
Komentarze (26)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTe opłaty to nowy parapodatek i nalęzy je zaskarżyć do TK. Cena za wywóz nie jest powiązana z rzeczywistym kosztem bo np. moja gmina ustaliła ją bez jekiegokolwiek przetargu na wywóz. Skoro firma wywozi dziś moje śmieci za połowę tej kwoty i jej się opłaca to na co pójdzie ta druga połowa? Na finasowanie PREMII dla ZŁODZIEI w Magistracie.
Nie wazne ilu mieszkancow mieszka ... Takie kontynery sa w niemczech na osiedlach typu nasze betonowce Gierkowskie .. Amen ...
Kto jest bardzo biedny i bardzo oszczedza prad, nie przynosi tez ze sklepow ton opakowan i gazet, mniej wyrzuca, bo wiekszosc zakupow zuzywa do konca. Taki system bylby sprawiedliwy, a w dzisiejszych czasach komputer w ulamku sekundy wyliczy stawke na kazde miekszanie czy na kazdy dom i zaliczy go do konkretnej grupy.
Kto jest bardzo biedny i bardzo oszczedza prad nie przynosi tez ze sklepow ton opakowan, mniej wyrzuca, bo wiekszosc zakupow zuzywa do konca. Jest to sprawiedliwe i w dzisiejszych czasach daje sie wyliczyc stawke na kazde miekszanie, na kazdy dom i zaliczyc go do konkretnej grupy.
Wtedy właśnie nastąpi CUD przepowiedziany przez Tuska - który został stworzony przez makrelę i z "ciemnego ludu" wyłoni się nowoczesny człowiek który już nie będzie potrzebował Boga.
Proponuję powołanie do życia Instytutu Badań Śmieciologicznych gwoli wsparcia inicjatywy urzędów gminnych. Urzędy te powinny zabezpieczyć etaty dla jego absolwentów.
Dziś wystarczy klepać gębą o równouprawnieniu, szowinizmie, rasizmie, nietolerancji, antysemityzmie, zboczeńcach seksualnych i innych lotnych i chwytliwych tematach a już usłużne dziennikarskie hieny wypromują takiego na AUTORYTETEM
Rządy Kaczyńskiego to okres wolności, rządy ekipy Tusku to zwykła okupacja.