Gazprom nie zraża się malejącą ostatnio sprzedażą gazu. Przedstawiciele rosyjskiego monopolisty są przekonani, że niebawem nadejdzie złoty wiek gazu.

Mijający rok był bogaty dla Rosjan w duże inwestycje związane z budową wielkich międzynarodowych magistrali gazowych. W październiku została otwarta druga nitka gazociągu Nord Stream, który przebiega po dnie Bałtyku, łącząc Rosję z krajami zachodniej Europy. Po uruchomieniu drugiej nitki, moc przesyłowa Gazociągu Północnego wzrosła dwukrotnie, do 55 mld metrów sześciennych.

Reklama

Włąśnie ruszyła kolejna wielka inwestycja Gazpromu. Chodzi o gazociąg South Stream, który jest rosyjską odpowiedzią na europejskie plany budowy gazociągu Nabucco. Ma on "otoczyć" Europę Środkowo-Wschodnią od południa i umożliwić eksport rosyjskiego gazu ziemnego do Europy z pominięciem państw tranzytowych tj. Ukrainy, Białorusi i Polski. Uroczystość wykonania pierwszego spawu na tej magistrali odbyła się w piątek w miejscu przyszłej tłoczni Russkaja koło Anapy, nad Morzem Czarnym.

Uczestniczył w niej prezydent Władimir Putin, który jest inicjatorem i głównym promotorem tego projektu.

To nasze wspólne zwycięstwo. Nasze i naszych partnerów - mówił prezes Gazpromu Aleksiej Miller.

Oba "Potoki" - Północny i Południowy to przedsięwzięcia zakrojone na wielką skalę. Długość obu nitek Nord Stream wynosi ponad 1,2 tys. kilometrów. Z kolei planowana długość South Stream to prawie 2,5 tys. kilometrów. Szacuje się, że budowa Gazociągu Południowego będzie kosztować Rosję około 16 mld euro (koszt budowy dwóch nitek Gazociągu Północnego wyniósł 7,4 mld euro).

Jeżeli realizacja tego projektu pójdzie zgodnie z planem, moc przesyłowa rosyjskich sieci transportowych powiększy się o dodatkowe 63 mld metrów sześć. rocznie. A to jeszcze nie koniec. Po uruchomieniu trzeciej i czwartej nitki Nord Stream, obydwa gazociągi będą mogły przetransportować do Europy 173 mld metrów sześć. błękitnego paliwa.

Reklama

Według danych rosyjskiego serwisu informacji gospodarczej RBK, jest to o 15 proc. więcej obecnych dostaw Gazpromu do krajów wchodzących w skład Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie Rosja wysyła 150 mld metrów sześć. gazu rocznie.

W związku z tym nasuwa się pytanie, czy Rosjanom uda się zakontraktować aż tak wielkie ilości gazu. Kwestia jest o tyle interesująca, że Gazprom już teraz odnotowuje spadek sprzedaży; w listopadzie br. roku wyniósł on prawie 14 proc. w stosunku do listopada 2011 roku.

Od początku 2012 roku eksport rosyjskiego paliwa spadł o 7,3 procent, do 165 mld metrów sześć.

Rosyjskie Ministerstwo Energetyki przewiduje, że w całym 2012 roku eksport gazu spadnie o około 5 proc. Jak wynika z wypowiedzi ministra energetyki Aleksandra Nowaka, którą w listopadzie cytowała agencja informacyjna RIA Nowosti, sprzedaż paliwa spowolniło niskie tempo rozwoju gospodarki światowej oraz wznowienie dostaw gazu do Europy z Libii.

Witalij Kriukow, analityk sektora naftowo-gazowego w rosyjskim holdingu inwestycyjnym IFD Kapital w rozmowie z PAP potwierdził, że spadek eksportu jest związany m.in. z próbą uniezależnienia się od importu rosyjskiego gazu, którą podejmują kraje europejskie.

Europa ma znaczący potencjał zwiększenia importu gazu z Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu. Jednak w najbliższych latach Rosja zachowa pozycję jednego z głównych dostawców gazu do krajów europejskich - powiedział Kriukow.

Ekspert dodał też, że rozbudowa sieci magistrali transportowych, a co za tym idzie możliwość dostarczenia większej ilości gazu, nie wpłynie na politykę cenową koncernu. Cena paliwa nie będzie niższa, bo Gazprom zwiększy ilość zakontraktowanego gazu.

"Ceny gazu transportowanego przez Gazociąg Północny kształtują się w oparciu o tzw. koszyk produktów naftowych. Gdyby w Europie dominował handel spotowy, tak jak na przykład w Stanach Zjednoczonych, ceny na gaz mogłyby spaść. Natomiast w naszej sytuacji o wszystkim będzie decydowała obecna formuła cen na gaz - powiedział Witalij Kriukow.

Analityczka serwisu RBK Jekatierina Strukowa, uważa z kolei, że Gazprom ma optymistyczne podejście do długoterminowych planów eksportowych.

W artykule pod tytułem Jedwabny szlak - 2: Rosja otoczy Europę gazociągami tłumaczy, że Gazprom jest pewny swojej pozycji. Rosyjski monopolista uważa wręcz, że nadchodzi "złoty wiek gazu". Spółka prognozuje, że w porównaniu z poziomem 2010 roku, do 2030 roku światowy popyt na gaz wzrośnie o 50 proc. Strukowa zaznaczyła , że według obliczeń Gazpromu do tego czasu, europejskie zapotrzebowanie na gaz może wzrosnąć o 200 mld metrów sześć. gazu - do 730 mld metrów sześć.