Poinformował o tym w niedzielę minister gospodarki i energetyki Trajczo Trajkow w wywiadzie dla radia publicznego. W najbliższych dniach Bułgaria i Turcja podpiszą polityczne porozumienie o budowie 77-kilometrowej nitki, łączącej systemy gazociągowe obu państw. Zdolność przesyłowa tego łącza ma wynieść od 1 do 3 mld metrów sześciennych gazu.

Reklama

W ciągu dwóch lat zacznie działać analogiczne połączenie z Grecją, na budowę którego Bułgaria otrzymała 45 mln euro pomocy unijnej - przypomniał minister. Chodzi o nitkę gazociągu TGI (Turcja, Grecja, Włochy) o długości ok. 125 km między greckim portem Komotini a bułgarskim Dimitrowgradem. Projekt tej rury, którą płynie gaz z Azerbejdżanu, powstał po kryzysie gazowym w styczniu 2009 r.

"Powstanie tych nitek doprowadzi do otwarcia tzw. południowego gazowego korytarza, który doprowadzi gaz z regionu Morza Kaspijskiego do Europy" - powiedział szef bułgarskiego resortu gospodarki. Z Grecji, która ma odpowiednie terminale, będzie płynął nie tylko kaspijski gaz; możliwe będą dostawy tańszego skroplonego gazu. Oznacza to dywersyfikację zarówno źródeł, jak i korytarzy dostaw, co spowoduje obniżenie cen tego paliwa - tłumaczył minister.

Trajkow poinformował również o porozumieniach z Grecją i Turcją w sprawie awaryjnych dostaw w razie wstrzymania lub ograniczenia dostaw z Rosji, zapewniających obecnie około 90 proc. potrzeb Bułgarii.