"Zostały powołane sztaby kryzysowe. Jest jeszcze szansa, by nie pogarszać sytuacji w spółce. Dziś było bardzo blisko, mamy jeszcze dwie godziny, by strajk został odwołany. Jestem gotów czekać do północy" - prosił Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. Zdaniem ministra nie można, jak chcą związkowcy, obarczać brak porozumienia winą tylko zarząd spółki. Przypomina, że władze firmy muszą kierować się rachunkiem ekonomicznym i nie mogą podnosić pensji, na życzenie związkowców.
Grabarczyk twierdzi, że strajk pogorszy, już i tak złą, sytuację finansową spółki. A to utrudni spełnienie kolejnych żądań związkowców. Może się więc okazać, że walka o przywileje, kolejarze doprowadzą do upadku firmy.
Szef resortu infrastruktury zapewnia, że pasażerowie mogą, na bilety Przewozów Regionalnych, jeździć innymi spółkami. Tyle, że to rozwiązanie, zdaniem ministra nie będzie możliwe na wszystkich trasach. Dlatego obiecuje powołanie dwóch sztabów antykryzysowych. Jeden ma powstać w Przewozach Regionalnych. Drugi w Polskich Liniach Kolejowych.