Za pakietem głosowało 314 deputowanych, przeciwko 280. W ciągu 15 minut od jego uchwalenia pakiet podpisał prezydent Giorgio Napolitano, co potwierdza rekordowe tempo prac i wejścia w życie.
Wraz z uchwaleniem tego pakietu Izba udzieliła wotum zaufania centroprawicowemu gabinetowi. Łączenie głosowania nad ważnymi ustawami z wotum zaufania dla rządu jest we Włoszech częstą praktyką.
Pakiet oszczędności przewiduje różnego rodzaju cięcia w nakładach na administrację wszystkich szczebli, między innymi w regionach, oraz takie wydatki jak na przykład służbowe samochody i samoloty.
Lecz bezpośrednio dotknie także, jak się podkreśla, obywateli. Wprowadzone zostaną - i to już od poniedziałku - nowe opłaty w publicznej służbie zdrowia: 10 euro za wizytę lekarską u specjalisty i wystawienie recepty oraz 25 euro za skorzystanie z pomocy pogotowia ratunkowego w niegroźnych dla życia przypadkach. Wzrosną opłaty za niektóre badania USG. Zakłada się uzyskanie dzięki temu 7 miliardów euro.
Ponadto przewiduje się zmniejszenie od 2013 roku wszystkich 483 ulg podatkowych, w tym także rodzinnych. Ma to przynieść co najmniej 4 miliardy euro.
Kolejna nowość to dodatkowy podatek w wysokości 5 procent od najwyższych emerytur, wynoszących ponad 90 tys. euro rocznie. W przypadku świadczeń emerytalnych powyżej 150 tysięcy euro rocznie wyniesie on 10 procent.
Od początku przyszłego roku ma wzrosnąć akcyza na benzynę. Wzrośnie podatek drogowy od najbardziej luksusowych i najmocniejszych samochodów.
Na rok 2013 zapowiedziano wielki proces prywatyzacji zakładów, w których udziały ma skarb państwa. Potwierdzono wcześniejsze plany zamrożenia pensji w sferze budżetowej. Dodatkowe pieniądze ma też przynieść sprzedaż mieszkań kwaterunkowych.
Obniżone zostaną uposażenia polityków. Wysokość obniżek ustali, na podstawie europejskiej średniej, specjalna komisja.
Dodatkowe fundusze rząd chce uzyskać łącząc wybory parlamentarne czy samorządowe na przykład z referendum; wszystko po to, by zredukować koszty organizacji osobnego głosowania.
Tenże pakiet ustanawia pogrążoną w kryzysie imigracyjnym Lampedusę strefą wolnego obszaru celnego, co ma ożywić porzuconą przez turystów wyspę.
Program, oszacowany na 47,3 miliarda euro ma, jak się zakłada, przynieść ostateczne oszczędności i dodatkowe wpływy do budżetu w wysokości ponad 70 miliardów euro w ciągu trzech lat.
W czwartek pakiet został uchwalony przez Senat, który również udzielił rządowi wotum zaufania. Po definitywnym głosowaniu w niższej Izbie parlamentu wchodzi natychmiast w życie. Prace nad nim znacznie przyspieszono z powodu kryzysu w strefie euro i wstrząsów na rynkach finansowych.
Premier Silvio Berlusconi, który odwołał piątkową wizytę w Serbii, by być w parlamencie w dniu tego ważnego głosowania, oświadczył zaraz po nim, że dzięki uchwalonemu programowi Włochy będą silniejsze.
"W ciągu najbliższych dwóch lat zrealizujemy reformy potrzebne gospodarce" - powiedział szef rządu. Dodał następnie: "Pragnę, by towarzyszył temu ten sam klimat polityczny, który potrafiliśmy stworzyć w tym momencie kryzysowym".
Premier odrzucił zarazem oskarżenia opozycji, jakoby "ukrywał się" i milczał w ostatnich dniach prac parlamentu i silnych wstrząsów na mediolańskiej giełdzie.
"To poczucie odpowiedzialności zabroniło mi mówienia tego co myślę" - stwierdził.
"Nie byłem ani nieobecny, ani nie ukrywałem się. Tak chcą mnie opisać, ale ja w tych dniach studiowałem dokumenty, pracowałem dla dobra Włochów" - oznajmił Berlusconi w pierwszej publicznej wypowiedzi od blisko tygodnia.
"Bardzo chciałbym dać Włochom to, co obiecałem, czyli zmniejszenie obciążeń podatkowych, ale moment jest trudny i teraz nie jest to możliwe" - ocenił włoski premier.