51 proc. udziałów w firmie ma skarb państwa, reszta należy do rosyjskiego operatora MTS. Rosjanie do tej pory proponowali za pakiet kontrolny 600 mln dol., ale negocjacje zakończyły się fiaskiem, bo Mińsk usztywnił stanowisko na poziomie 1 mld dol. i zdecydował się sprzedać udziały na otwartej aukcji, planowanej jeszcze tego lata.
Białoruś szykuje również sprzedaż co najmniej 10 innych dużych firm. Wśród nich jest perła w koronie gospodarki – potasowy koncern Biełaruśkalij wart kilkanaście miliardów dolarów – i producent znanych w Trzecim Świecie ciężarówek BiełAZ. Udziały w obu wymienionych spółkach mają zostać sprzedane poprzez zachodnie giełdy. Wicepremier Uładzimier Siamaszka 30 czerwca ogłosił rozpoczęcie przygotowań do IPO.
Sprzedaż majątku wartego co najmniej 7,5 mld dol. to jeden z warunków kredytu udzielonego Białorusi przez kontrolowaną przez Rosję Euroazjatycką Wspólnotę Gospodarczą.