"Komisja uznała, że przed październikiem 2009 TP nadużywała swojej pozycji dominującej poprzez odmowę dostępu do swoich usług hurtowych (...) Internetu (BSA i LLU), co miało skutkować ograniczaniem rozwoju konkurencji. W opinii TP, Komisja Europejska nie wzięła w wystarczającym stopniu pod uwagę faktu niezwłocznego i, co ważniejsze, dobrowolnego usunięcia wszelkich przeszkód we współpracy pomiędzy TP a Operatorami Alternatywnymi. Należy jeszcze raz podkreślić, że zastrzeżenia dotyczące współpracy z operatorami w żaden sposób nie odnoszą się do sytuacji bieżącej" - zaznaczył Jabczyński.

Reklama

Jego zdaniem, nałożenie na TP tak dużej kary nie uwzględnia także podpisanego przez TP i UKE porozumienia z 22 października 2009 roku. "W ocenie TP należy uwzględnić zmiany, jakie zaszły na polskim rynku telekomunikacyjnym dzięki wdrażaniu rozwiązań przewidzianych w porozumieniu. Jest dla nas zaskakujące, że KE w swojej decyzji nie wzięła również tego faktu pod uwagę" - dodał.

"TP podkreśliła również w czasie spotkania prezesa Macieja Wituckiego z komisarzem ds. konkurencji Joaquinem Almunią, iż uważa, że zamiast płacić karę za dawno już zarzucone praktyki powinna móc zainwestować dodatkowe pieniądze w rozbudowę infrastruktury, co z pewnością byłoby z pożytkiem dla Polski, jak też dla całej Unii Europejskiej. Decyzja Komisji Europejskiej nie jest prawomocna, dlatego TP we współpracy z prawnikami podejmie wszelkie możliwe i uzasadnione działania dotyczące decyzji KE" - podsumował.