Jutro może dojść do zmian w zarządzie BGK. Stanowiska mogą stracić skonfliktowani ze sobą prezes Tomasz Mironczuk i wiceprezes Jerzy Kurella. Jeśli do tego dojdzie, nowym szefem BGK może zostać były wiceminister finansów Dariusz Daniluk – wynika z informacji „DGP”.W środę zbierze się rada nadzorcza banku. Ma podjąć decyzję o ewentualnym zwolnieniu Tomasza Mironczuka i powołaniu na jego miejsce Daniluka. "Ale możliwe jest też, że prezes zostanie, a pracę straci wiceprezes Kurella. Pewnie jednak przynajmniej jeden z nich zostanie odwołany" = podsumowuje jeden z naszych informatorów.
Jerzy Kurella zanim objął stanowisko w BGK, był prezesem zarządu Wojskowego TBS Kwatera. Pełnił tę funkcję przez rok, ale rada nadzorcza spółki nie udzieliła mu absolutorium za 2009 r. I to może stać się głównym agrumentem za odwołaniem go z BGK.
"Przyczyną nieudzielenia absolutorium był brak nadzoru nad bieżącymi sprawami spółki" - poinformowała nas Jolanta Zaniewska, rzeczniczka Kwatery. Według niej Kurella zaniechał wykonania obowiązków, w wyniku czego Kwatera musiała zapłacić 9,5 mln zł kary na rzecz innej spółki. Działalność spółki za czasów Kurelli negatywnie w raporcie oceniła też NIK. Zapytaliśmy rzecznika BGK Piotra Stalęgę, czy ta sytuacja była przedmiotem oceny Kurelli przy powoływaniu go na stanowisko wiceprezesa. Mimo jego zapewnień do zamknięcia tego wydania nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi. W rozmowie telefonicznej Stalęga stwierdził jednak, że taka ocena leżała w gestii Komisji Nadzoru Finansowego. Ale KNF odpowiedziała nam, że nie zatwierdzała kandydatury Kurelli, gdyż nie miała takiego obowiązku.
Kurella i Mironczuk są od dawna skonfliktowani, a to zdaniem władz banku szkodzi tej instytucji. Już kilka tygodni temu rada nadzorcza spotkała się w tej sprawie, ale nie doszło do rozstrzygnięć. Pojawiały się też informacje, że odwołania Mironczuka domaga się resort finansów, któremu nie spodobało się, że prezes BGK usiłował odwołać zarząd banku i obsadzić go swoimi ludźmi.
Reklama
"W banku nie dzieje się dobrze. A Dariusz Daniluk to zaufana osoba szefa resotu finansów, która miałaby to uporządkować" - mówi nam jeden z członków rządu. OTyle że sam Daniluk odszedł kilka tygodni temu z ministerstwa w atmosferze niedomówień. „DGP” pisał o bałaganie i nieprawidłowościach w podległym mu pionie informatyzacji. Warszawska prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące jednego z przetargów, w którym urzędnik miał usłyszeć korupcyjną propozycję od jednej z firm informatycznych.
Resort finansów zapewniał jednak, że powodem dymisji są sprawy osobiste. O tym, że Daniluk ma bardzo wysokie notowania u Jacka Rostowskiego, świadczy m.in. to, że jest wciąż jednym z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko szefa KNF, które będzie obsadzane jesienią. Daniluk nadal jest przedstawicielem ministra w komisji. – Daniluk może teraz pójść na kilka miesięcy do BGK, aby dokonać tam zmian, a jesienią zostanie szefem KNF – mówi osoba znająca byłego wiceministra. Sam Daniluk odmówił nam komentarza w tej sprawie.