Browar wyprodukował nawet specjalną puszkę z logo LOT-u. W ramach kontraktu polski przewoźnik kupi w ciągu roku 300 tys. puszek 0,33 l piwa tej marki.
– To kolejny sposób na zwiększenie eksportu – tłumaczy Sebastian Tołwiński, rzecznik Grupy Żywiec.
Browar liczy na to, że jeśli pasażerowie LOT-u napiją się żywca na pokładzie, to po powrocie do domu będą chcieli ponownie po niego sięgnąć. I będą mogli to zrobić. – Żywiec jest dostępny dzięki eksportowi w ponad 40 krajach na całym świecie. Największy eksport piw Grupy Żywiec idzie do USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Irlandii – wylicza Tołwiński.
Żywiec stara się wspomagać sprzedaż w ten sposób nie od dziś. Z LOT-em współpracuje już od 11 lat, ale podobne umowy ma też z operatorem promowym Polferries. Pięć lat temu browar przeprowadził nawet kampanię „Welcome to Poland”, w której wykorzystywano samolot polskiego przewoźnika.
Reklama
Innym sposobem browarów na ratowanie sprzedaży jest reklama. Jak podaje firma Kantar Media w ubiegłym roku najwięksi gracze – Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec, Carlsberg Polska i Royal Unibrew Polska – wydali na kampanie 400 mln zł, czyli około 100 mln zł więcej niż rok wcześniej, wynika z danych.