Do końca roku rząd ma otrzymać propozycję przebiegu linii kolei dużych prędkości, zatwierdzoną przez nadzorującą projekt spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe - poinformował w piątek Konrad Gawłowski, zastępca dyrektora Centrum Kolei Dużych Prędkości w PKP PLK.
Planowana linia dużej prędkości, tzw. linia Y, ma prowadzić z Warszawy do Łodzi, a później rozdzielić się na dwie odnogi - do Poznania i Wrocławia. Pociągi będą mogły po niej jechać z prędkością do 350 km/godz. Według wyliczeń kolejarzy, przejazd z Warszawy do Łodzi szybkim pociągiem zajmie 35 minut, a nie jak obecnie 1 godz. 30 min. (w czasie, gdy nie ma remontów); ze stolicy do Poznania podróżni będą jechać 1 godz. 35 min., a do Wrocławia 1 godz. 40 min. (teraz - 3 godz. i 5 godz.). Linia powinna być gotowa około 2020 r., a jej budowa ma kosztować ok. 20 mld zł.
Obecnie trwa opracowywanie studium wykonalności dla tej inwestycji. W ramach konsultacji społecznych kolejarze spotykają się z przedstawicielami władz lokalnych i organizacji zainteresowanych trasą szybkich kolei. Takie spotkanie odbyło się w piątek w Warszawie i było poświęcone przebiegowi linii przez woj. mazowieckie.
Jak wyjaśnił Gawłowski, wykonawca studium wykonalności ma przedstawić PKP PLK szczegółowe propozycje ostatecznego przebiegu linii w październiku. Ocenił, że PKP PLK może ocenić zaproponowane warianty i zaakceptować jeden z nich do listopada. Później wybrany przebieg trafi do akceptacji do Rady Ministrów.
Konsorcjum na czele z firmą Ingenieria IDOM Internacional z Hiszpanii, które przygotowuje studium wykonalności, rozpatruje trzy warianty przebiegu linii. Każdy z nich bierze pod uwagę przebieg przez Łódź i odnogę omijającą to miasto, żeby pociągi, które nie zatrzymują się w Łodzi nie musiały przez nią przejeżdżać. Dwa z trzech wariantów przewidują ominięcie jeziora Jeziorsko w woj. łódzkim jednocześnie od północy i południa, a jeden proponuje ominięcie tylko od południa. Warianty różnią się też między sobą długością linii - różnice sięgają ok. 20 km.
Gawłowski wyjaśniał na spotkaniu, że przez województwo mazowieckie linia ma być poprowadzona jak najbliżej powstającej autostrady A2. Jak wyjaśniali przedstawiciele wykonawcy studium, planowany przebieg koliduje m.in. z trasami migracji zwierząt, zabytkowym pałacem Sobańskich w Guzowie, gdzie podczas drugiej wojny światowej Adolf Hitler wydał bankiet z okazji kapitulacji Warszawy, rezerwatem w Wolicy oraz złożami piasków kwarcowych Domaniew.
Eksperci wykazują też, że wybudowanie linii szybkiej kolei tuż obok autostrady będzie silnie oddziaływało na środowisko, ponieważ obie trasy trzeba będzie ogrodzić, a to utrudni migrację zwierząt. Problemem jest też podprowadzenie linii do Warszawy - w okolicy węzła komunikacyjnego w Konotopie. Są już tam inne drogi i konwencjonalna linia kolejowa oraz planowana jest autostrada.
Przedstawiciel IDOM Enrique Rico zapewnił, że konsorcjum pracując nad przebiegiem linii bierze pod uwagę korytarz o szerokości 10 km. "Umożliwia nam to pewną elastyczność i możliwość omijania zabytków i obszarów cennych przyrodniczo" - powiedział. Zapewnił, że konsorcjum będzie szukać takiego przebiegu trasy, by był jak najmniej szkodliwy dla środowiska.