>>>Ten program rozliczy cię z fiskusem
W najbliższych dwóch latach Polska wciąż będzie należała do najszybciej rozwijających się krajów Europy Środkowej i Wschodniej - poinformował Narodowy Bank Polski w opublikowanej w piątek "Analizie sytuacji gospodarczej w krajach Europy Środkowej i Wschodniej".
"Dynamika wzrostu gospodarczego pozostanie wyraźnie wyższa w porównaniu ze średnią dla regionu. Głównym źródłem wzrostu gospodarczego pozostaną rosnące wydatki gospodarstw domowych, wspierane przez ożywienie popytu inwestycyjnego" - napisano w dokumencie przygotowanym przez Instytut Ekonomiczny Biuro Gospodarki Światowej i Europejskiej Integracji Gospodarczej.
Według banku centralnego do wzrostu konsumpcji przyczyniać się będzie przede wszystkim poprawa sytuacji na rynku pracy i przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń, jak i przewidywany wzrost akcji kredytowej. "Jednak wpływ tych czynników może zostać nieco osłabiony w wyniku podwyższenia stawek podatków pośrednich" - zastrzeżono.
Bank przewiduje w 2011 r. "względnie wysoką" dynamikę inwestycji publicznych, wspieraną napływem funduszy strukturalnych UE, w związku m.in. z realizacją projektów związanych z mistrzostwami EURO 2012. Do tego dołączy się wzrost inwestycji sektora prywatnego.
"Rosnący popyt krajowy oraz zagraniczny powinien dodatkowo sprzyjać większemu napływowi kapitału zagranicznego. Przyspieszenie popytu krajowego prawdopodobnie znajdzie odzwierciedlenie w nieco wyższej dynamice importu niż eksportu" - ocenia bank centralny.
Zdaniem analityków z NBP w 2011 r. "wkład eksportu netto do dynamiki PKB może być lekko negatywny". Prawdopodobnie nastąpi też pogłębienie deficytu na rachunku obrotów bieżących (saldo obrotów bieżących jest łączną miarą rozliczeń gospodarki z zagranicą, deficyt stanowi miarę zapożyczenia się gospodarki za granicą - PAP) oraz pogorszenie salda dochodów z tytułu transferu kapitału z inwestycji zagranicznych.
"Od początku 2011 r. oczekiwany jest systematyczny wzrost inflacji bazowej. Złoży się na to wzrost cen importu, podwyżka VAT, a także stopniowy wzrost presji płacowej będącej efektem ożywienia w gospodarce i towarzyszącej mu poprawy sytuacji na rynku pracy. Oczekiwany jest także dalszy wzrost cen żywności i nośników energii" - napisano.
Zdaniem NBP w deficyt sektora finansów publicznych w Polsce w 2010 r. wyniósł ok. 8 proc. PKB wobec 7,2 proc. PKB w 2009 r. Według banku było to związane m.in. z utrzymaniem znaczącego wzrostu wydatków (w tym na współfinansowanie projektów UE) oraz działaniem "automatycznych stabilizatorów koniunktury".
Bank przewiduje, że w 2011 r. obniży się dynamika handlu światowego, na co wpłynie nieco niższy niż w 2010 r. wzrost aktywności ekonomicznej w gospodarce globalnej. Wpłynie to na osłabienie dynamiki niemieckiego eksportu. "Z kolei niższy eksport Niemiec wpłynie na osłabienie dynamiki importu, w tym także z krajów Europy Środkowej i Wschodniej" - poinformowano w dokumencie.
NBP zakłada, że eksport w naszym regionie Europy będzie nadal rósł wyraźnie szybciej niż kategorie popytu wewnętrznego, a stopniowe przyspieszenie konsumpcji i inwestycji będzie sprzyjało zwiększaniu się importu. "Oczekuje się, że w 2011 r. już wszystkie kraje regionu osiągną pozytywną dynamikę wzrostu gospodarczego, chociaż w dalszym ciągu będzie ona zdecydowanie niższa niż przed kryzysem.