Leszek Balcerowicz – najpierw na specjalnej konferencji prasowej, a potem w licznych wywiadach – powtarza, że rządowy projekt reformy emerytalnej oznacza cios dla gospodarki i naszych przyszłych emerytur. Według niego ZUS służy nie tyle gromadzeniu pieniędzy (czy pomnażaniu ich), ile "gromadzeniu obietnic polityków". "Jest zasadnicza różnica: banki inwestują, tak samo robi OFE, natomiast ZUS nie inwestuje – do ZUS wpłacamy składki i one są natychmiast wypłacane, po to żeby pokryć bieżące emerytury. To jest zaprzeczenie banku" – stwierdził były szef NBP na antenie TVN24.
W czwartek odpowiedział mu niegdysiejszy partyjny kolega – Jan Krzysztof Bielecki. "Jak był ministrem finansów, to obcięliśmy razem renty i emerytury o 20 proc., ale to były inne czasy" – podkreślił. "Teraz w ZUS są indywidualne konta, na które będzie można wejść i zobaczyć, ile ma się pieniędzy" – stwierdził w programie "Tak jest". Według niego wystąpienie Balcerowicza jest "dezawuowaniem państwa".
Również proponowane przez Balcerowicza alternatywne rozwiązania, zdaniem Bieleckiego, nie są atrakcyjne. Były szef NBP postuluje przyspieszenie prywatyzacji i dostosowanie świadczeń socjalnych do poziomu rozwoju gospodarczego kraju. Bielecki twierdzi, że nie pomoże to jednak obniżyć deficyt sektora finansów publicznych. "Jeśli z prywatyzacji dostaniemy 200 miliardów, a szukamy 1500 miliardów, to nie ten kaliber rozwiązania" – podkreślił. "Zaklinanie rzeczywistości nic nam nie da, bo liczby są nieubłagane" – skwitował.
Według Bieleckiego, Balcerowicz wszedł w rolę opozycjonisty. "Jego deklaracje to deklaracje opozycji pozaparlamentarnej, która mówi: gdybyśmy my rządzili, to byśmy to robili lepiej" – uznał. Dawnemu koledze Bieleckiego i Donalda Tuska mogło "spodobać się bycie opozycjonistą". "Może go cieszy ta sytuacja, że część społeczeństwa już nie mówi: Balcerowicz musi odejść" – dodał.
Komentarze (47)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze"niemająca bladego pojęcia o długu publicznym "?
O czy tym ty tutaj sobie pokrzykujesz jak ekonomiczny Lepper w stylu Balcerka?
Jak masz jakies merytoryczne zarzuty, to je napisz, a nie rzucaj sloganami wiecowymi.
Ja rozumiem, ze wchodząc w szczegóły mozna sie łatwo zbłaźnić, dlatego Balcerek jest taki strachliwy i tylko oszczekuje sie z dystansu.
Nie ma czegoś takiego jak inwestycja na giełdzie w skali globalnej. Osobiście można coś zarobić rolując innych, ale summa sumarum wszystko wychodzi na zero w skali kraju. Każdy wzrost na giełdzie pochodzi z zadłużenia zewnętrznego i wewnętrznego. Bank Centralny drukuje pieniądze (podatnik jest ostatecznym wierzycielem) i kończa one (na przykład) na giełdzie, inflacjogennie powodując "wzrost". Realnie wzrostu nie ma, bo być nie może (chyba że z inwestycji zagranicznych, które są i tak długiem naszym, trzeba to bedzie kiedyś oddać). Ceny akcji wzrastaja, ale sztucznie i za wszystko i tak płaci państwo (podatnik), a na grach giełdowych zarabiaja pijawki finansowe w stylu Balcerkowych kolegów. Inflacja tutaj nie jest monetarna (kredyty nie sa drukowane w banknotach), ale powoduje "bubble", sztuczny wzrost wartości akcji. To musi się zawsze skończyć krachem i przerzuceniem długu na podatnika, jak historia pokazuje (USA, 2008).
Widać to w USA , gdzie Social Security niedługo zbankrutuje, nie ze wzgledu na braki w składkach, tylko ze względu na '"inwestycje" na giełdzie. Jak chcemy, żeby miec taki upadek jak w USA, Islandii, Grecji, Irlandii, to słuchajmy Balcerla i jego Panów.
Najważniejsze:
ZUS jest zabezpieczony przez podatników i OFE w wiekszości też (kupują obligacje państwowe). A reszta inwestycji OFE to własnie te spekulacyjki pijawek, za które wszyscy płacimy, a oni sie obławiają.
Zamieszczaj to wszedzie niech ludzie przejrza na oczy .Balcerowicz już doprowadził bardzo wielu do samobójstw, do upadku całych gałezi przemysłu , rolnictwa .BALEROWICZ odczep sie od Polakow !