Spółki serwisowe PGNiG oferują swoje usługi firmom poszukującym ropę i gaz na całym świecie, wiercą m.in. w Indiach, Kazachstanie, Ugandzie, Mozambiku, a także w Czechach i na Ukrainie.

Reklama

"Nasze firmy (PGNIG i Gazprom - PAP), rozwiązując część problemów, które narastały przez ostatnie 10 lat, wychodzą na prostą we wzajemnych relacjach. Doszliśmy do wniosku, że powinniśmy porozmawiać o nowych biznesach, które moglibyśmy wspólnie prowadzić" - powiedział w czwartek Szubski. "Patrzymy na dwa aspekty: ewentualne działania Gazpromu w Polsce i PGNiG w Rosji. Jeśli mamy razem coś robić, to musimy zachować symetrię" - podkreślił.

Szubski zaznaczył, że rynek rosyjski jest "szczególnie perspektywiczny" dla spółek serwisowych PGNiG. "Chcielibyśmy zaistnieć na rynku rosyjskim, zarówno jako wykonawca w pracach poszukiwawczych i zagospodarowaniu złóż w tym kraju, ale w przyszłości być może również jako inwestor, czyli uczestnik lub współuczestnik koncesji na poszukiwania i wydobycie gazu w Rosji" - powiedział.

"Z kolei, jeśli chodzi o Polskę, to warto rozmawiać na temat projektów elektroenergetycznych. Mógłby to być wspólny projekt budowy elektrowni opartej na gazie" - zauważył Szubski. Dodał, że polska elektroenergetyka potrzebuje wielu nowych inwestycji, a "źródła wytwarzania z gazu są szybsze i bardziej efektywne niż inne".

PGNiG już inwestuje w budowę bloków parowo-gazowych (w Stalowej Woli); myśli o kolejnych projektach i nie wyklucza ewentualnego udziału Gazpromu.

"Będziemy uruchamiać grupy robocze w każdym z tych obszarów, składające się z przedstawicieli naszej firmy i Gazpromu. To są oczywiście plany. Czy zostaną one zrealizowane - pokaże przyszłość. Aby mówić o szczegółach trzeba poczekać na wyniki i konkretne propozycje współpracy" - podsumował.