Musimy szybciej wydawać unijne pieniądze, ponieważ w tym tempie jak obecnie nie zdążymy wykorzystać wszystkich środków przyznanych Polsce na lata 2007-2013 - powiedział Jerzy Kwieciński, ekspert Business Centre Club, b. wiceminister rozwoju regionalnego.BCC zaprezentował we wtorek czwartą edycję raportu na temat stanu wykorzystania funduszy europejskich. Poprzedni dokument przygotowano we wrześniu ub.r.
Podczas spotkania z dziennikarzami Kwieciński powiedział, że choć zakontraktowanych jest ponad 50 proc. pieniędzy unijnych przyznanych na lata 2007-2013, to jednak wydajemy je zbyt wolno. "Gdyby utrzymało się obecne tempo wydawania pieniędzy z funduszy unijnych, to wszystkie środki przyznane Polsce przez Brukselę na lata 2007-2013 wydalibyśmy w 2021 r." - powiedział. Dodał, że pieniądze te powinny być wydawane do 2015 roku.
Jego zdaniem, miesięcznie Polska powinna wydawać około 4,5 mld zł, by zdążyć z wydawaniem pieniędzy. "Miesięcznie podpisujemy umowy średnio na ok. 6,2 mld zł, co stanowi 2,3 proc. środków, które mamy do dyspozycji, a wydajemy ok. 1,8 mld zł miesięcznie, czyli 0,67 proc." - powiedział.
Ekspert przyznał jednak, że w stosunku do poprzedniego raportu widać zdecydowaną poprawę w wykorzystaniu funduszy unijnych. "W zeszłym roku mówiliśmy, że samolot z funduszami unijnymi wystartował; teraz nabrał prędkości i nabiera wysokości lotu" - zaznaczył.
Kwieciński - jak mówił - jest "dość spokojny" o samo zakontraktowanie pieniędzy, ponieważ przy obecnym tempie podpisywania umów pod koniec przyszłego roku powinno być rozdysponowane już 82 proc. wszystkich środków. Powiedział, że najbardziej zaawansowane pod względem podpisanych umów są programy Innowacyjna Gospodarka i Kapitał Ludzki. Najgorzej za to, według niego, idzie kontraktowanie pieniędzy na projekty kolejowe, dotyczące społeczeństwa informacyjnego i bezpieczeństwa energetycznego.
Ekspert podkreślił, że wkład krajowy niezbędny przy unijnych inwestycjach u nas jest na poziomie mniej więcej 30 proc. Dodał, że pieniądze te najczęściej pochodzą z budżetu państwa, więc zwiększają deficyt. Dlatego - jego zdaniem - rząd powinien przeprowadzić reformę finansów publicznych, by zabezpieczyć środki na wkład własny.
Według szacunków, jakie przytoczył, w najbliższych latach Polska będzie musiała wydać ok. 100 mld zł na inwestycje współfinansowane przez UE. W 2011 roku będzie to 14 mld zł, a w kolejnych latach po 25 mld zł. "Jeśli nie będziemy mieli wkładu własnego, to nie wydamy unijnych pieniędzy" - zastrzegł.
Na lata 2007-2013 Bruksela przyznała Polsce ponad 67 mld euro (ok. 270 mld zł. Największym programem unijnym jest program operacyjny Infrastruktura i Środowisko z budżetem 27,9 mld euro (ok. 111,6 mld zł), z którego finansowana jest budowa dróg i autostrad. Na programy regionalne przypadło 16,6 mld euro (66,4 mld zł).