Prof. Lena Kolarska-Bobińska powiedziała w tvn24, że to ruch przed wyborami samorządowymi. Marcinkiewicz, a zwłaszcza niektórzy jego ministrowie, kojarzyli się z liberalizmem. Teraz sytuacja będzie jasna i PiS bez tej łatki będzie mógł wygrać wybory w cuglach pochłaniając wyborców LPR, a nawet Samoobrony.
Prof. Andrzej Zybertowicz idzie dalej w domysłach. Według niego chodzi o Wojskowe Służby Informacyjne. Doszedł do tego po wywiadzie, w którym były prezydencki minister Andrzej Urbański ujawnił, że gdyby nie interwencja Lecha Kaczyńskiego, osoby z otoczenia Marcinkiewicza zablokowałyby likwidację WSI.
Według prof. Zdzisława Krasnodębskiego powody mogą być tak prozaiczne, jak brak zaufania. Oliwy do ognia miało dolać tajemnicze spotkania premiera z przywódcą opozycji Donaldem Tuskiem, o którym nie wiedzieli szefowie PiS.
Obserwatorzy sceny politycznej narzekają na brak informacji. Prof. Ireneusz Krzemiński alarmuje nawet, że niejasność intencji i powodów podejmowanych decyzji wprowadza chaos i obniża wiarygodność polskiego rządu.
Ale badacze nie wszystko widzą w czarnych barwach. Po pierwsze według nich klarowniej będzie, jeśli to szef największej partii będzie szefował rządowi. "Notowania Kaczyńskiego mogą być gorsze niż dotychczasowego premiera, ale za to rząd może działać sprawniej" - mówi prof. Ireneusz Krzemiński. A prof. Krasnodębski dodaje: "Jeżeli Jarosław Kaczyński będzie premierem, to przyjmie też na siebie znaczną część odpowiedzialności. Nadejdzie czas próby".
Politolodzy i socjologowie zachodzą w głowę, co było powodem decyzji premiera Marcinkiewicza. Z braku laku - czyli jasnej odpowiedzi - wymyślają rozmaite teorie. Według nich Marcinkiewicz mógł zostać zmuszony do dymisji, bo spotkał się z Tuskiem, bo jego ludzie nie chcieli rozwiązania WSI, bo PiS chce być bardziej wyrazisty przed wyborami samorządowymi...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama