Turbina wiatrowa niemieckiego Siemensa ma moc zaledwie 2,3 MW, jednak nie ma ona zasilać całego miasta a platformę wiertniczą. Elektronię ustawił Statoil na Morzu Północnym. Eksperci twierdzą, że to fantastyczne rozwiązanie, bo w wietrzne dni taka turbina wystarczy, by zasilić platformę i mocno zmniejszyć zużycie gazu - pisze "Nowy Przemysł".
>>>Słowacja uruchomi stary reaktor atomowy
Statoil zastanawia się teraz nad stworzeniem bloków pływających elektrowni. Nadmorskie miejscowości, czy zakłady mogłyby bez problemów korzystać z ich energii, a wiatraki nie szpeciłyby krajobrazu.
Co zrobić, gdy nie ma miejsca na stałym lądzie by budować elektrownie wiatrowe? Odpowiedź na to ma norweski Statoil. Jego inżynierowie ustawili turbinę na... morzu. To pierwsze na świecie takie rozwiązanie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama