Wzmożona aktywność akwizytorów wynika z wysokiej prowizji jaka otrzymuja. Dochodzi ona do 700 złotych za jednego skaptowanego do funduszu. Do tego dochodzi jeszcze procent od wysokości środków, które zgromadził on na swoi koncie. W ten sposób do kieszeni akwizytora trafić może dodatkowy tysiąc złotych - tak szacuje "Gazeta Wyborcza".

Reklama

Według "GW" transferową karuzelę rozkręcają same towarzystwa emerytalne. I tak ING od początku roku wyciągnęlo z innych funduszy ponad 24 tysiące klientów. Z analiz dziennika biorącego pod uwage roczną, dwuletnia i trzyletnia stopę zwrotu wynika, że średnio 9 na 10 osób trafiło do ING z funduszy, które osiągały ostatnio lepsze wyniki. Podobnie jest z Commercial Union. Aż 58 proc. osób przeszło do tego towarzystwa z funduszu, który lepiej dotąd inwestował.

Podkradanie klientów kosztuje jednak towarzystwa coraz więcej. W 2008 roku wydały one na ich 374 miliony złotych - o ponad 61 milionów wićej niz rok wcześniej.