"Nastroje na rynkach są bardzo nerwowe, rynek jest mocno rozhuśtany. Widać to po dużych skokach notowań nie tylko złotego, ale i innych walut. Wydaje się, że dopóki nie wyjaśni się sytuacja z pomocą finansową dla Grecji, to rynek się nie uspokoi" - powiedział PAP Przemysław Winiarczyk z banku Millennium.

Reklama

"Do sprawy greckiej dołączyła wczoraj także Portugalia" - dodał. W środę agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła rating kredytowy dla Portugalii do A- z A+, oraz obniżyła długo- i krótkoterminowy rating kredytowy dla Grecji z odpowiednio BBB+ do BB+ oraz z A-2 do B.

"Dzisiaj złoty dość gwałtownie zmieniał swoje poziomy, od 3,91 do 3,95 za euro. Ciężko powiedzieć, w którą stronę mogą teraz pójść notowania złotego. Wydaje się, że do końca tygodnia kurs PLN będzie w jeszcze szerszym przedziale, między 3,90 a 3,96 za euro" - dodał Winiarczyk. Wiadomości napływające z Aten oraz Lizbony były głównymi czynnikami kształtującymi w środę poziomy na krajowym rynku papierów dłużnych.

"Cała dzisiejsza sesja przebiegała pod dyktando Grecji i Portugalii. Dopiero dziś widoczne było odzwierciedlenie wczorajszego obniżania ratingów dla tych krajów. W skutek tego na otwarciu mieliśmy wzrost rentowności rzędu 8-10 pb i były to jednocześnie najwyższe poziomy rentowności w trakcie całego dnia" - powiedział PAP Piotr Żółtowski z banku BPH.

"W ciągu dnia mieliśmy stabilizację poziomów, zaś w II połowie sesji nastąpił skokowy spadek rentowności, który był efektem informacji, jakoby pomoc dla Grecji została zwiększona do 100-120 mld euro. Na koniec dnia rentowności znów poszły w górę i finalnie jesteśmy blisko poziomów otwarcia" - dodał. Zdaniem Żółtowskiego, kolejne dni dla rynku FI przebiegać będą pod dyktando komentarzy dotyczących pomocy dla Grecji i Portugalii. "Wpływ na rynek będą też miały notowania na giełdach i złoty" - dodał.

"Wydaje mi się, że przed weekendem nastąpi kolejny, ale już lekki wzrost rentowności związany z zamykaniem pozycji. Na następny tydzień patrzę pozytywnie i możliwy jest spadek rentowności" - powiedział Żółtowski.