Właściciel SPhinxa, Wooka i Chłopskiego Jadła szykuje się do wojny z McDonaldsem, kebabami, czy innymi sieciami fast food. Firma Sfinks chce bowiem stworzyć małe lokale, sprzedające jedzenie na wynos. Plany rozwoju są ambitne. Do 2014 firma ma mieć 290 restauracji. A pierwsze bary mają pojawić się jeszcze w tym roku.
"Jest tosposób na zwiększanie rentowności w punktach o dużym natężeniu ruchu, gdzie ludzie nie mają czasu, by usiąść i coś zjeść. Doskonałym przykładem są tu centra handlowe lub dworce" - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" Bogdan Bruczko, wiceprezes zarządu Sfinks Polska.