"Zależy nam, by w Polsce rodziło się jak najwięcej dzieci w każdej rodzinie, a nie tylko w najuboższych - mówi "Gazecie Wyborczej" szefowa resortu pracy Jolanta Fedak. "Wychowanie trójki czy czwórki dzieci, nawet dla prezesa banku, to jest ogromne obciążenie organizacyjne i finansowe" - dodaje. Dlatego urzędnicy szykują nowe stawki i wyliczają ile powinien zapłacić rząd za kolejne dzieci.

Reklama

>>>Lekarze nie wiedzą o zmianach w becikowym

Przeciw jest PiS, bo opozycja chce, by dodatkowe pieniądze nie trafiały do kieszeni najbogatszych, których stać na wychowanie trójki dzieci. Pracodawcy pomysł popierają, bo twierdzą, że opieka nad dzieckiem to inwestycja, a teraz jest kryzys i pieniądze im są potrzebne.

Obecnie k rodzina, jeśli zarabia mniej niż 504 złote na osobę dostaje tysiąc złotych po narodzinach dziecka. Do tego dostaje drugi tysiąc, niezależnie od dochodu, jeśli kobieta od 10 tygodnia ciąży była pod opieką lekarza.