Udany finisz wyjątkowo nietypowego roku
Zaprezentowana piętnastka czołowych firm krajowej branży deweloperskiej o profilu mieszkaniowym, spółek notowanych na rynku podstawowym oraz Catalyst warszawskiej GPW, w ostatnim kwartale ub. roku zakontraktowała w sumie 6522 lokale, co jest wynikiem niemal identycznym w relacji rok do roku. Warto jednak podkreślić wysoką bazę takiego zestawienia, gdyż IV kwartał 2019 roku należał do jednych z najlepszych sprzedażowo w historii pierwotnego rynku mieszkaniowego.
Niemal połowa stawki prezentowanych spółek zakomunikowała wyniki kwartalne znacznie lepsze licząc rok do roku. Z drugiej strony tylko w jednym przypadku – J.W. Construction zanotowano ponadprzeciętny spadek sprzedaży rzędu blisko 50 proc. Trzeba przyznać, że jak na końcówkę najbardziej od dekad nietypowego i trudnego pod względem gospodarczym roku, to jest to ogólny rezultat budzący respekt.
"Trzej tenorzy” bez zmian
Faktem, który stanowi sporą niespodziankę o zdecydowanie pozytywnym wydźwięku, jest niewielki, niespełna sześcioprocentowy regres kontraktacji ogółem prezentowanych spółek w całym roku 2020 w stosunku do roku 2019. Wszelkie możliwe znaki i prognozy wskazywały raczej na kilkunastoprocentowy spadek rocznej sprzedaży nowych mieszkań zarówno na całym mieszkaniowym rynku pierwotnym, jak i na jego elitarnym wycinku grupującym deweloperów giełdowych.
Tymczasem wynik niespełna 22 tys. sprzedanych w ubiegłym roku lokali okazał się wprawdzie ujemny, jednak w symbolicznym wymiarze. Na ten niewątpliwy sukces złożyły się w pierwszym rzędzie roczne wyniki sprzedażowe wybranych spółek, które jak na panujące okoliczności gospodarcze okazały się bardzo dobre, czy wręcz rewelacyjne. Do tego elitarnego grona w 2020 roku zaliczają się Ronson Development, Budimex Nieruchomości, Lokum Deweloper, Echo Investment, Dom Development, a dalej pomimo symbolicznego regresu także Atal, Murapol i Victoria Dom.
Z kolei na rynkowym podium identycznie jak przed rokiem miejsca zajęły Dom Development, Atal i Murapol. A to oznacza, że trzej rynkowi "tenorzy" niezależnie od warunków gospodarki wciąż trzymają się mocno i nie mają zamiaru ustępować miejsca konkurencji.
Jakie perspektywy na rok bieżący?
Przy okazji warto podkreślić, że rok 2020 był na pierwotnym rynku mieszkaniowym co najmniej zadowalający pod względem inwestycyjnym w kategorii statystyk mieszkań rozpoczętych i uzyskanych pozwoleń, a rekordowy w kwestii lokali oddanych do użytkowania. W sumie mamy wiec obraz wciąż działającego "bezawaryjnie” w dobie COVID-19 pierwotnego segmentu krajowej mieszkaniówki, która tym samym może pretendować do miana "zielonej wyspy” rodzimej gospodarki. Pytanie, czy aż tak optymistyczną wymowę stanu koniunktury uda się utrzymać również w roku bieżącym.
W tej kwestii zdania są mocno podzielone nawet wśród samych deweloperów, gdzie obok zdecydowanie świetlanych wizji pojawiają się i takie, które zakładają możliwy spadek sprzedaży nowych mieszkań w 2021 roku nawet o jedną piątą. Niestety, w obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej kraju, wynikającej z wysokiego prawdopodobieństwa okresowego pogorszenia sytuacji ekonomicznej Polaków, dużo łatwiej o argumentację dla tych mniej optymistycznych prognoz.