Jeśli kraj UE chce zmienić przeznaczenie funduszy unijnych, musi zwrócić się z formalną prośbą do KE. Nie otrzymaliśmy jej od Polski - powiedział rzecznik komisarza ds. polityki regionalnej Ton Van Lierop. Polska chce przenieść 1,2 mld euro z projektów kolejowych na drogowe. "Jeśli kraj UE chce przenieść środki w ramach funduszy europejskich, albo użyć je dla innych celów niż pierwotnie planowano, musimy otrzymać formalny wniosek. Nie otrzymaliśmy go od Polski" - powiedział polskim dziennikarzom w poniedziałek Van Lierop.
W poniedziałek "Rzeczpospolita" podała, że KE nie zgadza się na ich przeniesienie, co może grozić utratą unijnego wsparcia, przypominając, że w piątek z unijnymi urzędnikami spotkali się wiceministrowie infrastruktury Patrycja Wolińska-Bartkiewicz i Andrzej Massel. Zdaniem Van Lieropa, nie można jeszcze mówić o stracie pieniędzy. "Pieniądze wciąż są dostępne, do końca okresu finansowania (do 2015 r.). Oczywiście, można zwrócić się o ich przeniesienie - ocenimy wniosek, ale podkreślamy, jak ważne dla Polski jest inwestowanie w kolej" - powiedział pytany przez PAP Van Lierop.
Chodzi o 1,2 mld euro, które Polska chce przenieść z projektów kolejowych na drogowe w ramach funduszy unijnych na rozwój infrastruktury (na lata 2008-2013). Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska obawia się, że kolej nie zdoła wykorzystać przyznanych pieniędzy. Chce je wykorzystać szef resortu infrastruktury - na drogi i autostrady.
Van Lierop przyznał, że w piątek odbyło się spotkanie z ekspertami. "Podkreślaliśmy, także podczas tego spotkania, jak ważne dla rozwoju gospodarki są inwestycje w kolej" - powiedział. Zauważył, że kolej jest ważna m.in. dlatego, że odciąża zatłoczone autostrady. Transport kolejowy jest też ważny dla inwestorów.
Poinformował, że Komisja ma pięć miesięcy na zanalizowanie prośby ws. przesunięcia środków (po jej wpłynięciu), zanim zostanie podjęta decyzja. Wyjaśnił, że formalny list w tej sprawie powinien wysłać minister rozwoju regionalnego do KE.