O ile spółki AMD i Google zaskoczyły po sesji na Wall Street pozytywnymi wynikami za III kwartał, o tyle inwestorzy na rynkach akcji pozostali dość ostrożni. Może być to sygnał, iż spora część dobrych informacji jest już w cenach. Brak giełdowej reakcji można też tłumaczyć wyczekiwaniem na dzisiejsze wyniki „gospodarki w pigułce”, czyli General Electric, który jak się oczekuje zarobił w III kwartale 0,27 USD na akcję.

Reklama

Kluczowe będzie jednak wystąpienie szefa FED w Bostonie o godz. 14:15 i publikowany o tej samej porze (14:30) szereg istotnych danych makroekonomicznych z USA (sprzedaż detaliczna, inflacja CPI, indeks NY FED Mfg.). Inwestorzy ankietowani przez agencję Reuters spodziewają się, że druga odsłona programu „QE” w Stanach Zjednoczonych będzie opiewać na 500 mld USD. Tym samym każdy sygnał, iż bank centralny mógłby być ostrożniejszy i działać wolniejszymi krokami, mógłby stać się pretekstem do umocnienia dolara.

Na razie jednak amerykańska waluta znów traci – inwestorzy zakładają, iż wystąpienie Bernanke da im dalsze preteksty do gry na „krótkie pozycje w dolarze”, podobnie jak miało to miejsce we wtorek po publikacji zapisków z wrześniowego posiedzenia FED. Warto też wspomnieć o tym, iż dzisiaj światło dzienne może ujrzeć raport Departamentu Skarbu w którym Chiny zostaną nazwane „walutowym manipulatorem”, który może mieć wpływ na zachowanie się rynku walut – umocnienie dolara. Niemniej trzeba mieć na uwadze, iż dotychczasowy trend jest dość silny.

Na rynku złotego jest dzisiaj spokojnie, notowania EUR/PLN pozostają powyżej 3,90, a USD/PLN oscyluje wokół 2,77. Poniżej poziomu 2,90 spadł jedynie CHF/PLN, co jest wynikiem zmian na EUR/CHF. Wpływ na złotego będą mieć dzisiaj informacje z rynków globalnych, a także lokalne wieści z Węgier. Generalnie widać jednak, iż jest pewna niepewność związana z dzisiejszymi danymi z USA, co powstrzymuje przed bardziej agresywnymi zakupami naszej waluty.



EUR/PLN: Jak na razie każde zejście poniżej 3,90 skutkuje szybkim powrotem powyżej. Stąd też nie można wykluczyć, że dzisiaj ponownie przetestujemy ważny opór na 3,92. Teoretycznie nie powinien zostać znacząco naruszony, ale gdyby tak się stało, to nie można wykluczyć testu rejonu 3,9300-3,9350. W dłuższej perspektywie bardziej prawdopodobny jest ruch na 3,85.

USD/PLN: Trzeba zauważyć, iż mimo, że EUR/USD wrócił w okolice maksimów na 1,41, to notowania USD/PLN nie testują minimów na 2,75. Trudno jednak dopatrywać się w tym sygnałów do jakiegoś odwrócenia trendu. Bez jednoznacznego zachowania się EUR/USD, nie będzie ono możliwe. Na razie ważny opór to 2,80, a wsparcie to wspomniane 2,75.

Reklama

EUR/USD: Dopóki notowania pozostają w kanale wzrostowym to wciąż można mówić o większym prawdopodobieństwu zwyżek, a każdy spadek stwarza okazję do podłączenia się do wzrostów (tak było dzisiaj przy zejściu w rejon 1,40). Naruszenie wczorajszego szczytu na 1,4121 jest dzisiaj możliwe, co otworzyłoby drogę do ruchu w rejon 1,42. Niemniej fakt, iż fala wzrostowa jaką obserwujemy od wtorku ma charakter „elliotowskiej piątki”, to nie można wykluczyć gwałtownego odwrócenia się trendu w każdym momencie. Niemniej dopóki rynek nie zejdzie wyraźnie poniżej 1,40, to żaden mocny sygnał sprzedaży nie padnie.

GBP/USD: Po naruszeniu poziomu 1,60, które miało miejsce wczoraj, rynek kontynuuje zwyżkę, która powinna doprowadzić do ustanowienia nowego maksimum powyżej wczorajszych 1,6066. Teoretycznie celem na najbliższe dni pozostają okolice 1,6250, chociaż ryzyko odwrócenia się trendu jest równie duże. W takim wypadku kluczowe będzie jednak zachowanie się notowań przy poziomie 1,5960.