Donald Trump może być pierwszym prezydentem USA, który dosłownie wyemitował siebie. Dzięki memecoinom $TRUMP i $MELANIA, zbudował cyfrowe imperium, które budzi poważne wątpliwości prawne, etyczne i polityczne. Profesor Paul Krugman nie ma wątpliwości. "Prezydent USA jest de facto na sprzedaż"– pisze noblista na swoim blogu. A to dopiero początek zarzutów.

Zgodnie z definicją amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych (SEC), memecoiny to cyfrowe aktywa bez pokrycia w realnych dobrach, bez funkcjonalności, bez regulacji. I właśnie taki produkt Trump zamienił w polityczną walutę.

Trump jest na sprzedaż? Noblista demaskuje krypto-aferę prezydenta USA

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Krugman uważa, że kryptowaluty Trumpa są wykorzystywane do "bezczelnej korupcji", a magazyn "Wired" dorzuca jeszcze mocniejsze oskarżenie. "Prezydent w praktyce sprzedaje dostęp do całej swojej administracji" - czytamy. Dla wielu komentatorów to nie tylko naruszenie zasad etyki – ale także konstytucji USA.

Reklama

Jak podkreśla Krugman, kryptowaluty nadal są idealnym narzędziem dla przestępczości. W przypadku Trumpa – zdaniem ekonomisty – są wykorzystywane do handlu wpływami. "Inwestorzy kupujący memecoiny $TRUMP czy $MELANIA kupują życzliwość prezydenta, a wśród nabywców są nie tylko zamożni cudzoziemcy, ale też zagraniczne rządy (...) Mówimy o miliardach dolarów wpłacanych bezpośrednio prezydentowi i jego rodzinie" - wyjaśnia Krugman.

Kongres reaguje: kryptowaluty jako konflikt interesów

Na Kapitolu zawrzało. Jak zauważył "Washington Post", ustawa promowana przez Republikanów w sprawie kryptowalut zmobilizowała Demokratów do otwartego sprzeciwu wobec administracji Trumpa. W Senacie zablokowano głosowanie, a pojawił się projekt zakazujący prezydentom, kongresmenom i ich rodzinom emitowania własnych kryptowalut.

Podczas debaty w Izbie Reprezentantów Demokraci określili działania Trumpa jako jawny "konflikt interesów" i ostentacyjnie opuścili salę. Powód? Według "WP" majątek Trumpa i Melanii wzrósł dzięki memecoinom o 2,9 miliarda dolarów – i rośnie dalej.

USA. Kto traci, kto zyskuje?

Z danych "New York Timesa" wynika, że od startu projektu co najmniej 764 tysiące inwestorów straciło na zakupie $TRUMP. Z kolei 58 wytrwanych graczy zarobiło ponad 10 milionów dolarów każdy. Wśród najważniejszych inwestorów pojawił się m.in. fundusz wspierany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, a także podmioty z Izraela i Hongkongu.

To wystarczyło, by uruchomić alarmy na Wall Street. "Wall Street Journal" już wcześniej ostrzegał, że prezydent korzystający finansowo z aktywów cyfrowych i jednocześnie wpływający na ich regulację, to "czerwone alerty dotyczące zagrożeń politycznych i etycznych".

"Wired" nazywa ten układ mechanizmem "zapłać-za-dostęp" – a problemem nie jest tylko fakt, że pieniądze płyną szerokim strumieniem. Kluczowe jest to, że transakcje są anonimowe. "Ani Kongres, ani opinia publiczna nie wiedzą, czy dostęp do prezydenta USA kupili sobie na przykład ludzie Władimira Putina" – ostrzega magazyn.

Reklama

Ekskluzywna kolacja i wejście do Białego Domu

W poniedziałek kończy się aukcja, w której główni inwestorzy memecoinów Trumpa walczą o miejsca na prywatnej kolacji z prezydentem w jego klubie golfowym. 220 osób ma zasiąść do stołu z głową państwa, a 25 największych inwestorów ma zapewnioną VIP-wycieczkę po Białym Domu.

"Wired" przypomina, że konstytucja zakazuje urzędnikom przyjmowania "podarunków, wynagrodzeń, urzędów lub tytułów od zagranicznych rządów bez zgody Kongresu". A skoro – jak zauważa redakcja – Trump otrzymuje zapłatę za dostęp do siebie i swojej administracji, to konstytucyjność tego układu staje pod znakiem zapytania.

Krugman widzi w tym większy trend. "Kryptowaluty stały się wehikułem dla nielegalnych poczynań – wyłudzeń, prania pieniędzy i, jak widać, łapówek dla polityków" - stwierdza ekonomista.. Trump dzięki memecoinom zdobył status "kryptomiliardera" i – jak ostrzega "WSJ" – może wpływać na decyzje administracyjne tak, by faworyzować inwestorów $TRUMP.

Krypto może zatopić finanse

To nie tylko afera jednego prezydenta. "Economist" ostrzega, że "kryptoizacja finansów głównego nurtu" może mieć katastrofalne skutki: od bankructw po runy na banki. A wszystko to w momencie, gdy sektor kryptowalut coraz mocniej zbliża się do tradycyjnych instytucji finansowych.

Trump – wspierany przez kryptomagnatów – obiecał im deregulację branży. To obietnica, którą zaczął realizować od pierwszych dni urzędowania. "Gigantyczna bańka spekulacyjna" – tak Krugman nazywa obecną sytuację. "To źle się skończy, a im wcześniej się skończy, tym lepiej" – podsumowuje noblista.

Na razie jednak bańka rośnie. Po ogłoszeniu emisji swojego memecoina Trump zarobił w ciągu doby (na papierze) 25 miliardów dolarów, a cena $TRUMP wzrosła o ponad 400 procent. Potem spadła dramatycznie, by znów wystrzelić po zapowiedzi kolacji z prezydentem. Dziś wartość inwestycji 220 największych posiadaczy sięga 160 mln dolarów, a kapitalizacja wszystkich tokenów $TRUMP wynosi już 2,74 miliarda dolarów.

Źródło: PAP, REUTERS