Ta sprawa jest sensacyjna dlatego, że nikt nie wie, że mimo prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego z Gdańska z 2012 r. Lech Wałęsa lekceważąc ten wyrok i mając w nosie wymiar sprawiedliwości, uważając, że stoi ponad nim – nie chciał go wykonać. Nie chciał też takich ogłoszeń zamieścić. W związku z tym w końcu te pieniądze zostały od byłego prezydenta ściągnięte przez komornika - opowiada portalowi niezalezna.pl Ryszard Czarnecki. Komornik musiał wejść na konto Lecha Wałęsy, żeby wyrwać od niego zasądzone przed czterema laty przez sąd pieniądze na przeprosiny mnie. To jest wstyd. Lech Wałęsa kłamał na mój temat i przeprosiny powinny być też umieszczone w wielu mediach - dodał polityk.
Chodzi o sprawę z 2009. Czarnecki napisał wtedy na blogu, ile Wałęsa bierze za publiczne wystąpienia na kongresach. Były prezydent oskarżył go wtedy, że europoseł PiS nie powinien uderzać w legendę Solidarności, bo nie brał udziału w konspiracji. Czarnecki poszedł do sądu i udowodnił, że walczył z komuną. Sąd uznał jego argumenty i nakazał, by Wałęsa przeprosił prawicowego polityka.