"System jest zbyt zadłużony. Niepewność unosi się nad wszystkimi rozwiniętymi gospodarkami, nad bankami w Europie i gospodarstwami domowymi w Stanach Zjednoczonych" - powiedziała Lagarde w Waszyngtonie.

"Słaby wzrost i kruche bilanse - państw, instytucji finansowych i gospodarstw domowych - wzajemnie się napędzają, wywołując kryzys zaufania i hamując popyt, inwestycje oraz tworzenie miejsc pracy" - wyjaśniła dyrektor generalna MFW.

Reklama

"To błędne koło nabiera tempa" - powiedziała Lagarde. Jej zdaniem, za tę sytuację odpowiada "brak decyzji politycznych i dysfunkcje polityczne".

"Teraz nie jest czas na wycofywanie się (...) i półśrodki. (...) Przywódcy powinni połączyć siły" - zaapelowała. "Potrzebujemy silnej woli politycznej na całym świecie, przywództwa, a nie ryzykownych zachowań; współpracy, a nie konkurencji; działań, a nie reakcji" - oświadczyła.

"Jeśli nie podejmiemy wspólnych i energicznych działań, istnieje realne ryzyko tego, że największe gospodarki zamiast rozwijać się, będą się kurczyć" - dodała szefowa MFW.

Jej zdaniem, ewentualna recesja nie oszczędzi nikogo. "Jeśli kraje rozwinięte pogrążą się w recesji, rynki wschodzące też nie zostaną oszczędzone. W rzeczywistości nikt nie będzie oszczędzony" - podkreśliła.

Lagarde wypowiadała się tydzień przed corocznym spotkaniem Banku Światowego i 187 państw członkowskich MFW w Waszyngtonie. Czwartkowe przemówienie szefowej Funduszu uznawane jest za zapowiedź kwestii, którymi zajmie się on w przyszłym tygodniu.

>>> Dziennikarka kontra minister. Trudne pytanie do Sikorskiego