"Wciskanie klientom kart kredytowych, funduszy i kredytów to rynkowy standard wymuszany naciskami przełożonych" - mówią "Gazecie Wyborczej" byli kierownicy placówek banku Millennium.

Opowiedzieli oni dokładnie jak wyglądał mechanizm wypełniania żądanych wyników sprzedaży. Karty kredytowe i konta pracownicy zakładali sobie, potem znajomym i rodzinie. A, gdy nie było klientów, sprzedawali karty sobie nawzajem.

Reklama

>>>Bank zwalnia, bo pracownicy oszukiwali

Według zarządu banku aż 300 osób, z 4 tysięcy pracowników naciągało wyniki. Millenium zabrało im nagrody i premie, a także grozi zwolnieniami.